czwartek, 22 lutego 2024

[198] Katarzyna Berenika Miszczuk - Szeptucha


Szeptucha Katarzyna Berenika Miszczuk

"Szeptucha" (Kwiat paproci, tom 1) - Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawnictwo W.A.B., 2016 rok

przeczytane: 02/2024

 2/10*

    Gosia właśnie skończyła studia medyczne i teraz czeka ją obowiązkowy rok praktyk u Szeptuchy. Dziewczyna kocha miasto razem ze wszystkimi jego wygodami, za to natura ją przeraża i widzi w niej tylko zagrożenie. Nie wierzy też w skuteczność szeptuch, jest więc bardzo negatywnie nastawiona już od początku. Najbliższe dwanaście miesięcy nie zapowiada się dla niej za ciekawie, ale czytelnik wie, że z pewnością będzie inaczej.


    Szeptucha bazuje na mitologii słowiańskiej, ożywiając dawnych bogów i istoty magiczne. Wprowadza w stare legendy i wplata je w teraźniejszość. Gosia zostaje wplątana w rywalizację mocniejszych od niej, a przez swoją niechęć do wiary w rzeczy nieudowodnione naukowo, brakuje jej podstawowej wiedzy i umiejętności mogących jej pomóc. Na gwałt więc potrzebuje pomocy przyjaciół.

Szeptucha Katarzyna Berenika Miszczuk

    Długo mi zeszło, zanim sięgnęłam po tę zachwalaną serię. Byłam pewna, że mi się spodoba i jak już zacznę to od razu pochłonę wszystkie tomy. Niestety, już pierwsze rozdziały rozczarowały mnie tak bardzo, że z trudem doczytałam do końca. Historia jest bardzo naiwna, a książka napisana po prostu źle. Główna bohaterka to koszmar dorosłego czytelnika - dziewczyna tak infantylna, że cudem jest to, że udało jej się dożyć pełnoletności i nie spowodować własnej śmierci. W każdym dialogu pokazywała swoje braki w intelekcie, nie potrafiąc się skupić na rzeczach poważnych i groźnych. Była jak szczeniaczek - zafiksowany na punkcie kapcia, nie widzący, że stopa w nim wymierza mu kopniaki. 

Szeptucha Katarzyna Berenika Miszczuk

    Pomysł na fabułę był rewelacyjny, ale zdecydowanie za mało z niego autorka wycisnęła. Nie podobało mi się w jaki sposób wprowadzała kolejne magiczne istoty do akcji - zabrakło finezji. Jedna rozmowa i bach! mamy kolejnego stwora. Bez żadnej refleksji ze strony Gosi. Bohaterowie i dialogi pomiędzy nimi były największym dramatem. Może jako nastolatka bym to zniosła, ale jako dorosła osoba nie kupuję takich dorosłych (niektórych wyjątkowo wiecznych). Całość wyjątkowo irytująca, sztuczna i nudna. Na początku byłam jeszcze ciekawa jak to dalej będzie i co za magiczne wydarzenia się rozegrają. Później jednak nie było ani odrobiny tajemniczości czy dreszczyku emocji, żeby rozbudzić we mnie zaciekawienie.

    Podsumowując, historia mocno przegadana. Cały słowianizm to tylko dodatek do historii miłosnej - bardzo kiepskiej historii miłosnej. Sztuczne, płytkie postaci, idiotyczne przekomarzanki w dialogach, irytująca główna bohaterka. Ani styl, ani fabuła mi się nie podobały. Po kontynuację nie sięgnę, nie zgadzam się też z pełnymi zachwytu opiniami o książce. Czyta się ją bardzo źle.

poniedziałek, 19 lutego 2024

[197] Kamil Janicki - Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa

 

pańszyczna kamil janicki
 
"Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa" - Kamil Janicki

Wydawnictwo Poznańskie, 2021 rok

przeczytane: 02/2024

 6/10*

    Kiedy w bibliotece wpadła mi w oko ta książka pomyślałam, że to będzie dobra kontynuacja tematu po lekturze Chłopek. Tym razem miałam czytać o dalszej przeszłości, autor opisuje głównie wiek XVII, chyba najczarniejszy w polskiej historii.

    Książka napisana została z wielkim nakładem pracy, o czym może świadczyć choćby ogromna bibliografia. Nie do końca jednak takie przedstawienie tematu trafiło w moje gusta. Fakt, nauczyłam się z niej sporo, o pewnych faktach albo nigdy nie słyszałam, albo od czasów szkolnych zapomniałam. Poszerzyłam więc swoją wiedzę, a to najważniejsze. Lektura zachęciła mnie też do lepszego zgłębienia tematu i po raz kolejny uświadomiła, że historię Polski znam bardzo wyrywkowo. 

 

pańszczyzna kamil janicki

 

    Na plus zaliczam mnogość poruszonych tematów. Jest tu dużo o relacjach chłopa i pana, o ciążących na tym pierwszym obowiązkach i zobowiązaniach finansowych. Jest o różnorakich formach wyzysku oraz uzależnienia i przywiązania chłopa do gospodarstwa. Ale też o ich formach buntu - w granicach prawa, jeśli w ogóle można mówić o tym, że chłopi mogli powoływać się na jakieś prawo.

    To, czego mi zabrakło, to analiza. Autor przedstawia całe mnóstwo cytatów i opinii innych. Fragmenty te mają dużą wartość, ponieważ są to słowa pisane przez żyjących w tamtych wiekach obserwatorów, trochę jednak ciężko się to czyta. Zdecydowanie wolę, kiedy autor czyta te zapiski sam, a czytelnikom przedstawia swoje wnioski po tej lekturze, oryginały wspominając w bibliografii a nie cytując. Research był świetny, ale taka ilość cytatów dodała lekturze ciężkości. Pod tym względem wspomniane już "Chłopki" czyta się dużo lepiej.

 

pańszczyzna kamil janicki

 

    Brakowało mi też odrobinę spojrzenia samych chłopów na ich sytuację, oraz opisów ich codziennego życia i wypełniania obowiązków, pracy na roli, mierzenia się z problemami i osobistymi tragediami. Niestety, takie opinie trudno byłoby uzyskać, skoro chłopi nie potrafili czytać i pisać, nie mogli więc przekazać ich potomnym. Próba postawienia się na ich miejscu mogłaby więc mieć bardzo mało wspólnego z prawdą historyczną. Ale gdyby wykorzystać inne źródła historyczne, na pewno obraz sytuacji byłby pełniejszy.

    Książka w wyczerpujący sposób przedstawia sytuację chłopów w XVI, XVII i XVIII wieku. Obfituje w materiały źródłowe i porusza wiele tematów - podatki, sądownictwo, handel, bunt i przede wszystkim - pańszczyznę. Zabrakło mi "chłopskiego" spojrzenia na temat i trochę zraziła ilość cytatów, ale koniec końców polecam.