poniedziałek, 10 maja 2021

[75] Luca di Fulvio - Chłopiec, który znalazł słońce nocą

recenzja chłopiec, który znalazł słońce nocą

    Z twórczością Luca de Fulvio miałam już kiedyś styczność. Wtedy też do listy "do przeczytania" dopisałam sobie "Chłopca, który znalazł słońce nocą". Kiedy przyniosłam książkę z biblioteki miałam nadzieję, że okaże się dobra, bo inaczej czekały by mnie długie godziny zmuszania się do czytania - książka jest prawdziwą. cegłą. Na szczęście, czyta się ją bardzo szybko i bez bólu.

Książka opowiada losy księcia Markusa II z Saxii, którego rodzinę zamordował na jego oczach z rozkazu innego możnego, chcącego przejąć dobra sąsiada. Markus zostaje uratowany przez akuszerkę i jej córkę. Ukrywa się w ich chacie, dostaje nowe imię - Mikael - i zostaje chłopem pańszczyźnianym, skrzętnie ukrywającym swoje prawdziwe pochodzenie. Mikael nie myśli o zemście. Nie uczy się walczyć, nie zbiera informacji, nie pielęgnuje w sobie wspomnień dawnego życia. Twardo stąpająca po ziemi Agnete wybija mu z głowy każdą taką ryzykowną myśl. Nie wolno mu mówić o przeszłości, o rodzinie, pytać o buntowników. Chłopiec godzi się na to, bo jest tylko zagubionym dzieckiem, które potrzebuje przewodnika. Kogoś, kto pokaże mu jak żyć. Agnete, jej córka Eloisa, i starzec pustelnik Raphael zostają jego jedynymi przyjaciółmi, znającymi prawdę ale przede wszystkim uczącymi go nowego życia.

recenzja chłopiec, który znalazł słońce nocą

    Chłopiec dorasta. Z rozpieszczonego książątka staje się silnym młodzieńcem zaprawionym ciężką pracą. Powoli zdobywa szacunek innych mieszkańców osady i miłość Eloisy. Jego życie wydaje się bardzo proste i nudne, ale świetnie pokazuje jak wyglądała sytuacja chłopów pańszczyźnianych. Rutynę przerywa również nowy pan Saxii, który zapałał ogromną nienawiścią do chłopaka i ciągle stara się go upokorzyć i złamać. Ale nie tylko jego. Historii Mikaela towarzyszą historie innych ludzi, który cierpieli przez panujący wtedy system. Poczucie niesprawiedliwości i wściekłości na to, jaki los jeden człowiek potrafi zgotować drugiemu, towarzyszyło mi przez całą książkę. 

recenzja chłopiec, który znalazł słońce nocą

     Bohaterowie książki są bardzo prawdziwi. Popełniają błędy i głupstwa. Płaczą, śmieją się, żałują i marzą. Codziennie mierzą się z trudami życia, i nie zawsze z nimi wygrywają. W książce znaleźć jednak można bardzo wiele momentów, kiedy to dobro triumfuje, i wtedy można odczuć satysfakcję, że ci źli nie zawsze mają łatwo i lekko. Historia Mikaela jest historią chłopca, który padł ofiarą okrucieństwa możnego pana, i który zrównując się ze stojącymi najniżej w hierarchii nauczył się jak być dobry księciem. Większość książki trzymała poziom, ale końcówka książki była dla mnie trochę zbyt idealna i od pewnego momentu bardzo przewidywalna. Chciałam się martwić o bohaterów i powodzenie ich działań, a zamiast tego dostałam pewność, że happy end na pewno będzie. Zbyt idealnie w porównaniu do początku książki.

recenzja chłopiec, który znalazł słońce nocą

    Czy polecam książkę? I tak i nie. Czytało się ją dobrze, wzbudziła silne emocje przez obecność okrutnych bohaterów i ich ofiar. Nie zapadnie mi jednak raczej w pamięć i nie uważam, żeby była to lektura obowiązkowa. Nie odradzam czytania książki, bo nie znalazłam w niej żadnych minusów poza zakończeniem, które nie do końca pasowało mi do reszty książki. Gdybym jednak z półki miała wybrać jedną książkę i polecić komuś do przeczytani już teraz, nie sięgnęłabym akurat po "Chłopca, który odnalazł słońce nocą".

16 komentarzy:

  1. Myślę, że dam kiedyś dam szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wpadnie w moje ręce przypadkowo to przeczytam, ale nie będę szukać jej specjalnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, dla mnie dobre zakończenie jest akurat dużym plusem :) najgorzej przywiązać się do bohatera, który ginie na ostatniej stronie :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami wolę nawet nieszczęśliwe zakończenia, takie książki dłużej zostają w mojej pamięci :)

      Usuń
  4. Nie mówię nie, ale nie pali mi się do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś przeczytam jak wpadnie mi w ręce, ale jakoś specjalnie nie będę jej szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Póki co nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. I teraz mam co do niej mieszane uczucia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Sam opis brzmi bardzo ciekawie. Szkoda, że happy end nie przypadł Ci do gustu. Ja ostatnio "szukam" książek, gdzie wszystko kończy się szczęśliwie, bo te książki, za które się chwytam raczej mają mroczne zakończenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Historia tego chłopca przypomina mi trochę wydarzenia z XX wieku, w zasadzie może nawet teraz na naszych oczach dzieją się podobne historie. Dobra recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Zatem dam jej szansę jeżeli będę miała okazję ą przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama nie wiem, czy po nią sięgać. Z jednej strony ciekawa jestem, jak też książę zaaklimatyzował się pośród chłopów pańszczyźnianych, z drugiej zniechęca mnie optymistyczne zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapisuję na listę książek wakacyjnych. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej po nią nie sięgnę, nie poczułam się zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki zdecydowanie powinny wzbudzać emocje!

    OdpowiedzUsuń