sobota, 14 stycznia 2023

[125] Katarzyna Bonda - Do cna

Katarzyna Bonda Do cna

    W trzeciej części przygód prywatnego detektywa Jakuba Sobieskiego, Katarzyna Bonda zabiera nas do Żyrardowa, wprost na teren łowiecki mordercy-kanibala. Temat, wydawałoby się, zupełnie oderwany od rzeczywistości. Może gdzieś tam na końcu świata, ale żeby na naszym, polskim podwórku? Jeść ludzi? A w życiu! Po lekturze książki zaczęłam się zastanawiać, ilu kanibali mogłoby teraz żyć w naszym kraju i uprawiać swój proceder w ukryciu, a może nawet dystrybuować ludzkie mięso do sklepów czy restauracji, i uchodzić bezkarnie?

Katarzyna Bonda Do cna

    W parku w Żyrardowie znalezione zostają obgotowane ludzkie kości. Temat ludojada wzbudza sensację, ale - niestety - nie strach w ludziach. A zagrożenie jest realne. Jakub Sobieski, który właśnie przyjął zlecenie od bogatej szlachcianki, nie ma wątpliwości, że łączy się ono z makabrycznym odkryciem. Poszukiwany przez niego zaginiony syn kobiety, Anton, od dawna miał marzenie, którego nigdy specjalnie nie ukrywał - pragnął by zjedzony. Czy to do niego mogą należeć znalezione kości? 

    Tu nie ma łatwych i szybkich odpowiedzi. Każdy kolejny wątek i wskazówka pobudzają umysł czytelnika do próby rozwikłania zagadki, jest jednak tyle możliwych scenariuszy, że trudno wyłuskać z nich ten jeden prawdziwy. Kogo to ja nie posądzałam o zbrodnie. Chyba każdy z bohaterów, oprócz Kuby i jego współpracowników, był przez moment w mojej głowie kanibalem. A ostatecznego rozwiązania i tak się nie domyśliłam. W książkach Katarzyny Bondy zawsze chodzi nie tyle o wytypowanie winnego, a o uzupełnienie brakujących puzzli ciągu wydarzeń. To te intrygi, kłamstwa i mataczenie tworzą niepowtarzalny wzór oryginalnych historii. I tym razem też tak było. 

 

Katarzyna Bonda Do cna

    Odkrycie tożsamości kanibala, choć zaskakujące, nie było dla mnie zbyt mocne. Właściwie ta scena była dość nudna i jakaś taka bez echa. Dużo lepiej pasowałaby mi tu inna postać, wydaje mi się, że ona miałaby więcej dramatyzmu. Czułam tutaj lekki zgrzyt, jakby ten element nie do końca dopasował się do reszty książki. Dopowiedzenie historii do końca i odkrycie wszystkich kart bohaterów (nie tylko kanibala) podobało mi się bardzo. Wzbudziło we mnie ogromny niesmak i złość na to, jak bardzo władza i pieniądze deprawują, ale jako domknięcie fabuły było bardzo dobre. Do książki wiele wnosi dwójka nieszablonowych, wyrazistych postaci. Delfina i Eustachy to moi ulubieńcy tego tomu. Bardzo charakterystyczni - i charakterni. Świetnie się czytało ich sceny.

 

Katarzyna Bonda Do cna

    W książce znajdują się wstawki w formie korespondencji. Osobom i słabszych żołądkach polecam je pominąć. Trochę żałuję, że ja tak nie zrobiłam. Od czytania i wyobrażania sobie tych obrazów można się pochorować. I nie, to nie są makabryczne opisy zbrodni. Jak się okazuje, w kryminałach mogą być też innego rodzaju opisy, jeszcze bardziej obrzydliwe. Ale przecież po to czytamy takie książki, prawda? Żeby nami mocno trzepnęły i wryły się w pamięć. Ja z pewnością "Do cna" zapamiętam na bardzo długo. To był genialny pomysł na fabułę, z mistrzowskim wykonaniem. Cieszę się, że miejsce akcji okazało się tak dalekie od miejsca mojego zamieszkania, bo chyba na jakiś czas, przez moją wyobraźnię, przestałabym jadać na mieście.  

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza.

 

 


3 komentarze:

  1. Książka już u mnie. Nastawiam się na mocno wciągającą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wreszcie przeczytać coś tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój kolega uwielbia twórczość tej autorki. Ja sama jeszcze jej nie poznałam. Świetnie, że aż tak ci ta książka przypadła do gustu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń