Odkryciem miesiąca z pewnością była seria Marcina Mortki. Audio i ebooki pochłonęłam w kilka dni i akurat załapałam się na premierę najnowszej części. Mocno przyblokowała mnie "Diuna", którą zaczęłam czytać po obejrzeniu filmów, i którą dopiero w kwietniu skończyłam.
Wyczytywanie zapasów z półek znów kiepsko, tylko jedna książka. Jakoś nie mogę się wczytać w tego Poldarka. Jeden tom na raz i muszę zrobić przerwę. Tak więc w marcu przeczytałam z biblioteczki tylko jedną, i tyle samo nowości dołożyłam.
LEGIMI
1. "Sanatorium" - Sarah Pearse
7/10
Hotel w dawnym sanatorium dla gruźlików zostaje odcięty od świata w skutek lawiny, i wtedy okazuje się, że wśród gości jest morderca, który realizuje swój własny, chory plan. Dużo zwrotów akcji, stare tajemnice, kłamstwa i dużo, dużo żalu bohaterów. Było ciekawie, ale mało zaangażowałam się w historię.
2. "Nie ma tego złego" - Marcin Mortka
10/10
Kompania do zadań specjalnych składająca się z karczmarza, krasnoluda, guślarza, elfa, goblina i rycerza wiary, wplątana zostaje w misję, która ich przerasta. I która jeszcze nie raz odbije im się czkawką. Bardzo się cieszę, że poznałam tę serię. Jest zajmująco, zabawnie i zaskakująco.
3. "Głodna puszcza" - Marcin Mortka
10/10
Wstęp do większej intrygi obejmującej inne księstwa i więc koronowanych głów. Ale też poznanie innych specyficznych miejsc na mapie. Ogromna dawka humoru.
4. "Skrzynia pełna dusz" - Marcin Mortka
9/10
Ta historia podobała mi się odrobinę mniej, ale i tak pochłonęłam ją praktycznie na raz.
5. "Powrót do gryfa" - Marcin Mortka
9/10
Czwarty tom również odstawał trochę od pierwszego. Akcja komplikuje się coraz bardziej, problemów jest coraz więcej, i przez to cierpi odrobinę ten niesamowity urok bohaterów.
6. "Przed wyruszeniem w drogę" - Marcin Mortka
10/10
Opowieść w stylu "zanim wszystko się zaczęło". Poznajemy bohaterów od początku, od pierwszego spotkania. Bardzo, bardzo zabawnie i uroczo. Dobry przerywnik pomiędzy kolejnymi tomami, ale jednak nie czytałabym go przed poznaniem chociaż pierwszych dwóch, trzech pierwszych części. Według mnie takie dodatki najlepiej czytać w kolejności ich wydawania.
7. "Koszyczek dla Doli" - Marcin Mortka
10/10
Kolejna część dodatek, tym razem akcja toczy się w dzień świąteczny i opisuje przygotowania do obchodów dnia Doli. Można uśmiać się do łez, zwłaszcza z relacji Kociołka z teściową.
8. "Jedno po drugim" - Ruth Ware
8/10
Grupa współpracowników spędza urlop na nartach w wynajętym domku, kiedy schodzi lawina i zostają odcięci od świata. Tuż przed tym znika jedna z kobiet, co niektórym osobom w firmie mogłoby być bardzo na rękę. Na pierwszy rzut oka akcja trochę podobna do "Sanatorium", ale jednak jest inaczej i lepiej. Naprawdę ciekawa fabuła z mocno różniącymi się między sobą bohaterami.
9. "Szary płaszcz" - Marcin Mortka
8/10
Przeczytałam wszystkie części (oprócz jednego dodatku, którego nie było ani w bibliotece ani na Legimi) i chwilowo mam dość. Pewnie wrócę do kolejnego tomu, ale już po "Szarym płaszczu" widzę, że trochę mi się przejadł ten humor i ci bohaterowie, chyba że to ta historia powoli się wypala i już nie jest tak oryginalna jak pierwszy tom. Z niektórymi seriami tak bywa, że są po prostu zbyt rozwleczone.
10. "Rodzinna gra" - Catherine Steadman
9/10
Harriet poznaje rodzinę swoje narzeczonego, pochodzącego z bardzo wpływowego i bogatego rodu. Na koniec pierwszej wizyty ojciec ukochanego wręcza jej tajemniczą kasetę, na której przyznaje się do morderstwa. Harriet czuje, że bierze udział w jakiejś grze, w której tylko ona nie zna zasad. Rewelacyjna intryga i wielka niewiadoma do samego końca.
Z MOJEJ PÓŁKI
11. "Warleggan" - Winston Graham
8/10
Czwarty tom serii o rodzinie Poldark. Robi się coraz bardziej zajmująco i bohaterowie stają się zdecydowanie bardziej żywi - skomplikowani, podejmujący decyzje, które trudno mi zaakceptować, a które jednak są spójne z ich charakterem. Jedna postać bardzo mocno traci w tym tomie, inna za to - o dziwo, zyskuje. Chociaż może tylko w moich oczach, bo ja mam tendencję do szukania skaz u "tych dobrych" i wybielania "tych złych".
Z BIBLIOTEKI
12. "Ostatnia żona Tudora" - Philippa Gregory
10/10
W przypadku tej serii nie może być ode mnie innej oceny niż 10 gwiazdek. Uwielbiam każdy tom za dbałość o szczegóły, za niesamowity klimat, silne emocje, które te historie wywołują i za to, że mimo że notki biograficzne o bohaterach podczytuję sobie na bieżąco podczas lektury, i tak nie opuszcza mnie zaciekawienie i daję się zaskakiwać akcji.
13. "Garść pierników, szczypta miłości" - Natalia Sońska
2/10
Bardzo, bardzo naiwna historia miłosna. Niekonsekwentni bohaterowie, zachowujący się jak zagubieni nastolatkowe a nie dorośli. Fabuła w ogóle mnie nie wciągnęła, akcja się wlekła i wlekła, i nic interesującego się nie działo. Czytałam inną książkę autorki, która podobała mi się dużo bardziej, więc to po prostu z tą historią jest coś nie tak.
14. "Okrutna pieśń" - Victoria Schwab
8/10
Wizja przyszłości, w której zło czynione przez człowieka przyniosło namacalne dowody. Z każdej zbrodni rodzi się potwór. Ludzkość musiała się przeorganizować i utworzyć nowy porządek, by zapanować nad złem i przeżyć ataki potworów. Bardzo ciekawy pomysł na świat, ale bujna wyobraźnia to już znak rozpoznawczy tej autorki.
Top 3 miesiąca:
1. "Nie ma tego złego"
2. "Ostatnia żona Tudora"
WOW!!! Mnóstwo książek, zazdroszczę, ja mam wrażenie, że się uwsteczniam i czytam coraz mniej. Sama nie wiem czemu... może się starzeję ;P
OdpowiedzUsuńWspaniały zestaw książek :)
OdpowiedzUsuń