poniedziałek, 7 października 2024

[253] Anna Goc - Głusza


Anna Goc Głusza

"Głusza" - Anna Goc

Wydawnictwo Dowody, 2022 rok

przeczytane: 08/2024

 10/10*

    Większości rzeczy, które mamy, nie doceniamy. Narzekamy tylko na to, czego nam chwilowo brak, na choroby, które przychodzą ale dają się wyleczyć, na ludzi, którzy zamiast pomóc działali przeciwko nam, ale tylko do momentu, aż się ich ze swojego życia pozbyliśmy. Narzekamy a nie myślimy by pielęgnować wdzięczność za to, co mamy - a czego inni nigdy mieć nie będą.

 

Anna Goc Głusza

    Nagrodzona w 2023 roku Nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego książka Anny Goc opowiada - w skrócie, oczywiście, bo jest to temat rzeka - o życiu osób głuchych w Polsce. O tym jak na przestrzeni lat zmieniało się podejście do języka migowego, jak próbowano wypracować wspólny proces włączania dzieci niesłyszących od urodzenia do społeczeństwa. O trudnościach, z którymi wciąż i wciąż borykają się osoby głuche i ich najbliższe.

    Ta książka mocno otwiera oczy. Nie tylko na samą "techniczną" stronę funkcjonowania takich osób, na ogromny trud, jakiego muszą się podjąć rodzice dzieci głuchych, ale też na to, jak wiele, wiele zaniedbań jest jeszcze do naprawienia. I to, co najbardziej przykre, w służbie zdrowia i szkolnictwie, a więc tam, gdzie ta pomoc, zrozumienie, empatia i przede wszystkim wiedza powinny być największe. Tymczasem króluje zwyczajne buractwo, olewanie swoich powinności, przekonanie o własnej wyższości i zupełne zamykanie się na sugestie osób mających pojęcie o tym co mówią.

 

Anna Goc Głusza

    Jednym z mocniejszych fragmentów był ten dotyczący współpracy z osobami głuchymi w czasie pandemii. Pamiętacie, jak się wtedy czytało i oglądało wszystko, co się dało, żeby tylko dowiedzieć się jak najwięcej? Jak się dyskutowało z najbliższym otoczeniem, wymieniało informacjami, plotkami, domysłami? Osoby głuche zostały również i z tego wykluczone. Musiały dostosować się do zasad, których nikt im nie przekazał. Bo miganie w rogu ekranu telewizora nie zawsze jest pomocne, nie zawsze ma jakikolwiek sens poza osobą migającą.

    Gorąco wam polecam tę książkę. Nie jest długa, a zawiera w sobie ogrom wiedzy. Na pewno uwrażliwi was na sytuację życiową osób głuchych. I być może kiedy w przyszłości spotkacie taką osobę, ułatwi wam to kontakt.

piątek, 4 października 2024

[252] Arkady Saulski - Czarne miecze


Arkady Saulski Czarne miecze

"Czarne miecze" (Droga Samotnego Psa, tom 1) - Arkady Saulski

Wydawnictwo Fabryka Słów, 2023 rok

przeczytane: 6/2024

 8/10*

    Książka przenosi nas do krainy silnie inspirowanej średniowieczną Japonią, gdzie honor wojownika i więzi rodzinne mają największą wartość. Czaruje niesamowitym klimatem z domieszką magii, jak na fantastykę przystało. Jeśli lubicie historie pełne intryg i walk, Czarne miecze na pewno się wam spodoba.

    Głównym bohaterem jest Inu, Duch. Duchy to specyficzny rodzaj wojowników. Od dziecka szkoleni i wzmacniani magią by stać się najkosztowniejszą bronią swojego pana, osobistym ochroniarzem niepotrzebującym snu, szybszym i bardziej wytrzymalszym niż jakikolwiek samuraj. Inu poznajemy, kiedy jest na samym dnie. Przez swoją słabość pozbawiony honoru i pana, wyjęty spod prawa uciekinier przypadkowo ratuje życie młodemu paniczowi Nabu. Ten, by mu to wynagrodzić, zaprasza go do swojej rodowej siedziby i proponuje, by Inu został jego strażnikiem. Tak Duch ma okazję by się zrehabilitować i odzyskać dawną pozycję.

Arkady Saulski Czarne miecze

    Chociaż fabuła kręci się wokół klanu Oda, głos oddany został również członkom rodziny Sasori. Jaki genialny pomysł na nich miał autor! Nie chcę tu go zdradzać, tym bardziej, że tak czuję, iż ten wątek będzie ważny również w kolejnych częściach i jeszcze spowoduje ogromne zaskoczenie. Bardzo lubię, kiedy postaci w książkach wykazują się takim sprytem i przebiegłością, wtedy ich utarczki są jeszcze bardziej zajmujące.

Arkady Saulski Czarne miecze

    Czarne miecze to historia wojen klanowych, sporo więc tu potyczek i bitew. I dla mnie były to jedne z najlepszych fragmentów. Opisane tak, aby zainteresować, podtrzymać napięcie i nie znudzić. Przebieg ostatecznej bitwy, przygotowania do niej i pomysły na strategię były zaskakujące i nie traktowałam ich jako koniecznych do przeczytania, żeby właściwa akcja mogła iść naprzód, ale jako jedne z kluczowych scen. Mocno wciągnęła mnie ta historia i zapowiedź kolejnych wydarzeń, których już możemy się spodziewać po tomie pierwszym, dlatego też od razu sięgnęłam po kontynuację. Gorąco wam polecam tę historię tym bardziej, że w lipcu premierę będzie miał trzeci tom, można więc będzie sobie przeczytać od razu całość.