Kiedy córka Cassie, Sara, rozpoczyna studia, kobieta postanawia wprowadzić w swoim życiu duże zmiany. Rezygnuje z pracy, w której spędziła szmat czasu, i przeprowadza się do Berlina. Dzięki swojemu doświadczeniu i profesjonalnemu podejściu do rozmowy rekrutacyjnej dostaje nową posadę w firmie ubezpieczeniowej, gdzie poznaje Jacka. Mężczyzna jest synem prezesa i od razu wiadomo, że to taki przystojny łajdak, który pojawia się tylko po to, by zawrócić w głowie, złamać serce i zniknąć. Mimo kiepskich początków relacja Cassie i Jacka rozwija się, i bardzo szybko wiadomo już o co w książce chodzi - o romans, oczywiście.
Główny wątek nie jest żadnym zaskoczeniem. Wiadomo w którą stronę się historia potoczy, można przewidywać jak się skończy - chociaż tutaj zawsze jest pół na pół, prawda? Absolutnie jednak nie można przewidzieć, jakie kłody rzuci bohaterom pod nogi los. A właściwie już rzucił, lata temu, ciężko ich doświadczając i determinując to, jakimi osobami się stali. Wszystkie tajemnice, jakimi autorka obdarzyła swoje postaci, są życiowe i bardzo prawdopodobne. To nie tragedie z kosmosu, w których obecność oraz ilość trudno uwierzyć.
Historia Cassie i Jacka to bardzo przyjemny romans. Taki zwyczajnie niezwyczajny, który mógłby się przydarzyć każdemu z nas. Jest tam trochę przypadku, odrobinka magii, kiedy widzą się po raz pierwszy, ale przede wszystkim też dorosłe, poważne decyzje, o tym, że dwoje ludzi chce spróbować bycia ze sobą, razem ze wszystkimi radościami i smutkami, wbrew przeciwnościom losu.
Jeśli spodziewacie się porywającej akcji i wielu zaskakujących momentów, to nie ten adres. Jeśli jednak chcecie poczytać o prawdziwych uczuciach i decyzjach, na które czasami trzeba się odważyć, by wyjść z bezpiecznej skorupy i odkryć nowy wymiar szczęścia, to jest to jak najbardziej książka dla was. Prawdziwą perełką są tu główni bohaterowie. Jakie to wspaniałe postaci, jak przyjemnie się o nich czyta. Cassie to równa babka. Mądra, wspierająca, czasami do rany przyłóż a czasami niezła diablica, która potrafi postawić na swoim. Jack bardziej chce wyglądać na bad boya niż faktycznie nim jest. Ma wielkie, choć zranione serce. Boi się zaufać i podjąć ryzyko, żeby znowu nie cierpieć. Z ich dwójki to Cassie jest tą bardziej opanowaną i twardo stąpającą po ziemi kobietą. To takie przyjemne, czytać romans, w którym główna bohaterka jest mądra kobietą, a nie ulegającą złudzeniom i dającą rządzić sobą hormonom trzpiotką.
"Nie zapomnisz tego, co Ci zrobiłem" to debiut, ale napisany naprawdę bardzo dobrze. Fabuła nie jest przekombinowana. Akcja toczy się spokojnie, miarowym tempem. Jest kilka tajemnic, które nadają historii kolorów i bohaterowie, których nie da się nie lubić. Czasami robi się bardzo spokojnie, nawet wręcz nudno. Ale jeśli tylko od początku nie nastawimy się na wielką i szybką akcję, nie będzie to przeszkadzało. To świetna historia na spokojny, jesienny wieczór. Nie zrobi wam się od niej gorąco, ale ciepło w serce na pewno. Polecam.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu WasPos.
Ja się póki co nie skuszę. Nie mam obecnie czasu na kolejne nowe lektury.
OdpowiedzUsuńKsiążka porusza bardzo trudny temat, dobrze, że sięgnęłaś po ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i tak samo po czytanych ostatnio dziesiatkach lektur ze zmanierowanymi trzpiotkami, które dorosłego zycia nawet nie musnęly, ta bohaterka bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDojrzała, spokojna, nawet czasem cyniczna, ale też potrafiąca iść po to, czego pragnie, za to bez popisków i jęków nastolatki ;)
Szału tu nie ma, ale czyta sie bardzo dobrze.
Mam wrażenie, że już ją dodałam na swoją wirtualną półkę i zdążyła mnie zainteresować, ale nie jestem pewna... Tak czy siak na pewno kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń