sobota, 19 października 2019

[55] Miles Cameron - Czerwony rycerz

Jeśli lubicie historie o mężnych rycerzach, mądrych królowych,  strasznych potworach i zakazanej miłości, to "Czerwony Rycerz" jest książką dla was. Zarezerwujcie sobie na niego najlepiej kilka wieczorów, ponieważ jest to naprawdę opasłe tomiszcze, które na dodatek jest tylko pierwszą częścią z czterotomowej serii. Trzy kolejne tomy jeszcze przede mną, ale "Czerwony Rycerz" spodobał mi się na tyle, że z pewnością sięgnę i po nie.

recenzja książki

Książka Milesa Camerona  to fantastyka w najlepszym wydaniu. Tytułowy Czerwony Rycerz wraz ze swoją kompanią najemników zostaje wynajęty do odnalezienia i zabicia potwora z Dziczy, który napadł na domostwo w pobliżu klasztoru. Kiedy okazuje się, że potworów jest więcej i prawdopodobnie planują one atak na znajdujący się przy granicy z Dziczą klasztor, kontrakt zostaje przedłużony i rozszerzony - teraz Czerwony Rycerz wraz z towarzyszami mają bronić królestwa Alby przed inwazją z Dziczy aż do przybycia królewskich posiłków.

recenzja książki


Akcja książki biegnie wielotorowo. Z jednej strony śledzimy losy Czerwonego Rycerza i oblężenia klasztoru, poznajemy jego towarzyszy oraz tajemnice mieszkanek klasztoru. Z drugiej towarzyszymy kolejnym bohaterom - królowi, królowej, rycerzom, kupcom, potworom. Wszystkim tym, których drogi prowadzą do klasztoru na granicy Dziczy i gdzie w końcu wszyscy się spotykają w decydującej biwie.

recenzja książki


Książka napisana jest fenomenalnie. Akcja jest wyważona, toczy się w idealnym tempie. Bohaterów jest sporo i na początku czułam się lekko przytłoczona ich ilością, ale ze względu na grubość książki miałam dużo czasu na poznanie ich - nie tylko z imion, ale też z charakterów i ich historii. Autorowi udało się bardzo dobrze przelać na papier niepowtarzalną atmosferę magicznego świata, do którego chce się wrócić w następnej części serii. Dla mnie wielką gratką były też opisy walk. Nie były bardzo długie i nudne, ale było ich dużo. Mnie taka ilość się podobała, ale dla kogoś o innych gustach czytelniczych może to być wielki minus i pewnie chętnie by je ominął.

recenzja książki

"Czerwony Rycerz" to wciągająca i bardzo dobrze napisana książka o bohaterach i potworach, pozbawiona jednak cukierkowatości i naiwnej idealizacji któregokolwiek z bohaterów. Fabuła jest ciekawa i umiejętnie poprowadzona, czytelnik kibicuje bohaterom i pędzi przez rozdziały do przodu, żeby jak najszybciej poznać ich losy. Według mnie ta książka jak najbardziej zasługuje na pochwałę i polecenie.

6 komentarzy:

  1. Sama fabuła mnie zainteresowała, ale na taką obszerną książkę muszę mieć więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sam wstęp sugerował, że to książka dla mnie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie :) Może kiedyś się skuszę na fantastykę, ale póki co mnie do takich książek nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatnio rzadko sięgam po powieści fantasy i coś czuję, że ten tytuł nie zmieni mojego podejścia ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio takie książki podkrada mi mój syn :) ale cieszę się kiedy widzę go zatopionego w lekturze :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przekonują mnie: gatunek, klimat, treść i objętość :D o tak to coś dla mnie. Kocham powieści fantasy a zwłaszcza takie w których mogę pozostać na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń