poniedziałek, 28 sierpnia 2023

[158] Julie Murphy - If the shoe fits. Zanim wybije północ

Julie Murphy If the shoe fits Zanim wybije północ

"If the shoe fits. Zanim wybije północ" - Julie Murphy

Wydawnictwo Firma Księgarska Olesiejuk, 2023 rok

przeczytane: 07/2023

 4/10*

    Świat telewizji to bardzo okrutny świat. Tam nie liczą się ludzie, ich potrzeby, gorsze chwile, poczucie komfortu i bezpieczeństwa. W telewizji czas wydaje się płynąć szybciej i jest bezwzględny dla nudy - musi być elektryzująco, tragicznie, przerażająco. Każda stopklatka musi być na tyle jaskrawa w emocjach, które reprezentuje, żeby przykuć uwagę odbiorcy. Odbiorcy, któremu tak wiele jest oferowane, a który posiada ograniczony zasób wolnego czasu. Trzeba więc się za wszelką cenę wybić. Niektóre uczestniczki programu randkowego Zanim wybije północ dobrze o tym wiedzą, inne łudzą się, że to dobre miejsce na znalezienie miłości. Cindy, która od dawna zna to środowisko, wie, czego się spodziewać. Ale nawet ona zostaje zaskoczona tym, jak bardzo pogardzane są tam prawdziwe uczucia.

 

     Cindy właśnie skończyła szkołę modową i wraca do domu, aby przez kilka miesięcy pomieszkać z rodziną i zastanowić się co dalej robić ze swoim życiu. Moda, a zwłaszcza buty, to jej pasja. Jednak psychiczny dołek, w którym tkwi od kilku miesięcy, nie pozwalają jej tak naprawdę działać w tym kierunku. Dziewczyna jest naprawdę zagubiona. Z jednej strony chciałaby jak jej przyjaciółka ze studiów ruszyć dalej i zaczynać karierę. A z drugiej tkwi w przeszłości, z którą nie potrafi sobie poradzić. W książce mocno czuć to, że Cindy nie ma pojęcia czego chce. Kiedy zgłosiła się do programu randkowego produkowanego przez swoją macochę, poczułam mocny dysonans. Bo w opisie i recenzjach ciągle czytałam, że pasjonatka butów chciała wypromować tam swoje projekty. A z drugiej strony, po akcji zupełnie tego nie widziałam. Tak, gdzieś tam wspomniała, że chce zajmować się modą. Ubrała przed kamery parę butów własnego projektu. Ale na tym właściwie koniec. Nie opowiadała do kamery o swoich pomysłach i zamiarach, nie prezentowała swoich projektów, nie przewijała się przed kamerą z notatnikiem i nie szkicowała pod publikę. Ja nie widziałam tam żadnej promocji, i to mnie już na wstępie zawiodło.

Julie Murphy If the shoe fits Zanim wybije północ

    Bo Cindy nie okazała się żadnym odkrywczym typem bohaterki. Nie była przedsiębiorczą pasjonatką, a jedną z wielu, które do telewizji poszły się zakochać. Po drodze zgubiła resztki zdrowego rozsądku i zupełnie zapomniała, jak działa telewizja. Okazała się naiwna i dała się zwieść. Może więc nie wyróżniła się, ale poniekąd dzięki temu zyskała więcej mojej sympatii - bo okazała się taka zwyczajna. Może i zaczynała jako oryginał, ale skończyła jak setki innych dziewczyn marzących o zostaniu Kopciuszkiem.

    Cindy od początku miała wyróżniać się też z innego powodu - Cindy jest gruba. Nie puszysta, nie przy kości, po prostu gruba, nie boi się tego słowa, bo ono jej nie definiuje. Nie uważa żeby założenie ładnych ubrań było w jej przypadku odwagą i nie lubi, kiedy inni w ten sposób na to patrzą. Kocha swoje ciało, bo jest jej. I ani przez chwilę go nie hejtuje, nie narzeka na to, że jest za gruba do pięknych sukienek podziwianych projektantów. Nie, to ubrania są na nią za małe, a nie ona za duża dla ubrań. Bo taka prawda. Cindy w cudowny sposób pokazuje tę normalność. Ona po prostu przechodzi do porządku nad swoim rozmiarem i nie rozmyśla o nim, nie wynajduje sobie problemów. Wątek ciałopozytywności był więc z jednej strony udany, bo nie skupiał się na rozmiarze i naprawdę normalizował to, że każdy, gruby czy chudy, po prostu żyje swoim życiem, a jego rozmiar jest tylko niewielką częścią tego życia i nie można mu wszystkiego podporządkować. Z drugiej jednak był tak wyidealizowany i sztuczny, że koniec końców mocno obniżył moją ocenę książki przez ten brak realizmu.

Julie Murphy If the shoe fits Zanim wybije północ

    Bo wyobrażacie sobie, że dziewczyna w rozmiarze XXL idzie do telewizyjnego programu randkowego, gdzie na równi z innymi, jak jedna szczupłymi i pięknymi dziewczynami, walczy o uczucia przystojniaka z bogatej rodziny, i nie doświadcza ani odrobiny hejtu? Że jedyna przykrość, jaka ją spotyka, to brak ubrań w jej rozmiarze? W jakim świecie, ja się pytam? Autorka zamknęła Cindy w jakiejś różowej banieczce, odbierając historii resztki autentyczności. Naprawdę chciałam przeczytać o tym, jak Cindy radzi sobie z tymi negatywnymi emocjami i atakami, o jej pewności siebie i sposobach zachowania spokoju. O tym, jak funkcjonuje w prawdziwym świecie, jaka jest silna i jak sobie radzi z telewizyjną rzeczywistością. Zamiast tego dostałam oklepaną historię współczesnego Kopciuszka i księcia, równie nierealistyczną jak zamienianie dyni w karocę.

    Miałam chyba za duże wymagania w stosunku do tej książki. Myślałam, że to będzie ambitna historia dziewczyny, która jest odważna i nie daje się stłamsić innym, która ma pasję i dla niej gotowa jest zrobić bardzo wiele. Że to będzie mimo wszystko coś realnego. Niestety, If the shoe fits okazała się kalką każdej jednej historii miłosnej, w której przystojniak zakochuje się w brzydkim kaczątku, które swoją dobrocią zjednuje sobie absolutnie każdego oprócz tego jednego, czarnego charakteru i głównej rywalki. Jako adaptacja baśni - ujdzie, ale jako historia z ukrytym znaczeniem i przekazem, zupełnie nie. 

3 komentarze:

  1. Szkoda, że książka tak słabo wypadła. Wiem, czego nie czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. To zamiast czytać można obejrzeć kilka odcinków "Brzyduli" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie do końca spełniła oczekwiania.

    OdpowiedzUsuń