wtorek, 29 sierpnia 2023

[159] Kevin Hearne - Raz wiedźmie śmierć (Kroniki Żelaznego Druida, t.2)

 

Kevin Hearne Raz wiedźmie śmierc Kroniki Żelaznego Druida

"Raz wiedźmie śmierć" (Kroniki Żelaznego Druida, t.2) - Kevin Hearne

Wydawnictwo Rebis, 2011

przeczytane: 07/2023

 8/10*


    Bardzo lubię drugie tomy. Znam już bohaterów i miejsce akcji, znam wydarzenia z poprzedniego tomu - dzięki temu czuję się wtajemniczona a książka jest bardziej swojska. Czytam o kimś, kogo już wiem - lubić czy nie lubić. Początek serii to też czas, kiedy nie zdążyłam się jeszcze historią znudzić a autorowi nie wyczerpały się jeszcze pomysły. Dokładnie tak było w przypadku Raz wiedźmie śmierć, która jest drugim tomem Kronik żelaznego druida.


    Atticus dopiero co starł się ze swoim starym wrogiem i wiele zapłacił za wygraną, kiedy staje przed nim nowe niebezpieczeństwo. Tylko dzięki swojej ogromnej paranoi na punkcie bezpieczeństwa udaje mu się nie zginąć w wyniku niespodziewanego ataku magicznego. Ale nowy wróg nie podda się po jednej nieudanej próbie. Atticus zawiera więc przymierze ze swoimi starymi znajomymi - polskimi wiedźmami. Zaciąga też kolejne długi wdzięczności, które nie tak łatwo będzie spłacić. 

Kevin Hearne Raz wiedźmie śmierc Kroniki Żelaznego Druida

    Druid Atticus to bohater, który jak magnes działa na problemy. I chyba w ten sam sposób przyciąga sympatię - nie tylko innych bohaterów, ale przede wszystkim czytelnika. Jego nie da się nie lubić. Jest dobry, zabawny i inteligentny. I absolutnie nie ma w nim przesady ani nadmiernej idealizacji. Jego kolejne przygody są w równym stopniu zabawne co ekscytujące. W akcji nie ma ani chwili przerwy, cały czas coś się dzieje. 

Kevin Hearne Raz wiedźmie śmierc Kroniki Żelaznego Druida

    Tempo akcji oraz sama fabuła bardzo mocno przypomina mi serie o Anicie Blake czy Mercedes Thompson. Główny bohater czy bohaterka są obdarzeni jakimś rodzajem magicznych mocy i starają się prowadzić zwyczajne, ludzkie życie, utrzymując jednocześnie przyjacielskie kontakty z różnymi rodzajami istot magicznych. Zazwyczaj przypadek sprawia, że wpadają w tarapaty i potrzebują pomocy innych. Później muszą się im odwdzięczyć w ich problemach, albo też pozbycie się jednego kłopotu automatycznie generuje kolejny. I tak się to kręci, przez kolejne tomy. Serie o Anicie i Mercedes porzuciłam po kilku tomach, bo już miałam przesyt, i podejrzewam, że w przypadku Żelaznego Druida w końcu będzie tak samo.

    Jeśli lubicie długie serie magicznych przygodówek, to jak najbardziej polecam. Przy Kronikach Żelaznego Druida nie będziecie się nudzić, a i niejeden raz się szczerze zaśmiejecie. 


5 komentarzy:

  1. Czasami sięgam po tego rodzaju gatunek, więc być może ta seria by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za magicznym klimatem w książkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę miała na uwadze ten tytuł:)
    Ale póki co, mam wiele innych w kolejce do czytania.
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Morgana
    https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń