Wydawnictwo MANDO, 2023 rok
przeczytane: 02/2024
9/10*
Przesympatyczna Flora Steele znów ma do rozwiązania zagadkę kolejnego niepokojącego morderstwa. Tym razem ofiarą jest jej dawna znajoma, żywiołowa i ambitna dziewczyna, która była zdolna zrobić bardzo wiele, aby osiągnąć swój cel. Dlatego Flora nie wierzy, że mogłaby ona popełnić samobójstwo.
Właścicielka księgarni znów musi zjednoczyć siły z pisarzem Jackiem Carringtonem i zabawić się w detektywa. Cała książka ma dla mnie właśnie taki charakter - zabawy. Pewnie, jest ofiara i morderca, osoba, której zależy, aby sprawa pozostała nierozwiązana. Jest więc groźnie i poważnie. A jednak zachowanie Flory to zabawa. Kobieta nie ma absolutnie żadnych kwalifikacji do rozwiązywania zagadek kryminalnych. To tylko jej ciekawość i dreszczyk ekscytacji, który czuła poprzednim razem, i od którego powoli się już uzależnia, a także ogromne ilości szczęścia i zwyczajnego farta.
Obydwie historie o Florze są bardzo lekkie i przyjemne w odbiorze. Czyta się je z zaciekawieniem, dużo w nich zaskakujących momentów i naprawdę poplątana akcja, którą z przyjemnością się odkrywa. Nie ma tu przytłaczającej atmosfery współczesnych kryminałów, zaglądania w umysł mordercy czy dosadnych opisów tortur. Jest łagodnie, intrygującą i wciągająco.
Taki kryminał można przeczytać dla relaksu i dla oczyszczenia myśli po czymś mroczniejszym. To też dobra gimnastyka dla umysłu, bo zagadka jest jak najbardziej możliwa do odgadnięcia, i z czasem czytanie zamienia się w układanie puzzli, gdzie kolejne wskazówki przykładamy do siebie, próbując stworzyć cały obraz sytuacji.
Polecam i czekam na polskie wydania kolejnych części przygód Flory. A tym, którzy już czytali i polubili ten styl, polecam serię Molly Murphy Rhys Bowen.
Nie czytałam, ale nie wykluczone, że to nadrobię.
OdpowiedzUsuńBrzmi super!
OdpowiedzUsuń