Wydawnictwo Szara Godzina, 2023 rok
przeczytane: 04/2024
8/10*
Izabela Wieczorek jest młodą panną na wydaniu, która po śmierci rodziców zamieszkała ze swoim wujem. Ten jednak zaczyna dziwaczeć i dziewczyna jest zaniepokojona jego zachowaniem. Postanawia więc jak najszybciej znaleźć sobie męża i się wyprowadzić. Niestety, nie pomaga w tym zbuntowana natura i szereg skandalów, które wywołała w przeszłości. Dziewczyna na cel bierze sobie polsko-angielskiego szlachcica, którego matka zaprasza ją z wizytą. Podczas przyjęć, polowań i wystawnych kolacji panna ma nadzieję przekonać do siebie wybranka, zanim jego starszy brat ujawni kompromitujące fakty o niej.
Zaginione klejnoty mocno przypominają mi swoim klimatem Bridgertonów, ale w wersji polskiej. Odmalowują wspaniały obraz polskiej szlachty XIX wieku z ich rozrywkami i sztywnymi zasadami - a także sposobami na ich łamanie. Trochę żałowałam, że Izabela była jedyną żeńską bohaterką, na której autorka się skupiła, ponieważ miała zbyt wąskie horyzonty, by w pełni przedstawić tamten świat z punktu widzenia kobiety.
Nie tylko zbieżność imion przypominała mi bohaterkę Lalki. Izabela Wieczorek była próżna, głupiutka i dająca się wodzić za nos każdemu, jednocześnie mając o sobie ogromne mniemanie. Nie widziała prawdy o ludziach ją otaczających, zamiast tego bardzo skupiała się na swojej wyjątkowości i niepowtarzalności, bo przecież tylko ona jedna miała taką przebojowość i odwagę by zrobić coś niezgodnie z zasadami. Na mojej ocenie tej postaci bardzo zaważyła też lektora audiobooka, która uparła się kwestie Izabeli odczytywać omdlewającym szeptem. To było potworne.
Pomijając irytującą główną bohaterkę, historia bardzo mi się podobała. Pojawił się w niej wątek kryminalny i nawet odrobina paranormalnego, który dodał trochę bajkowego klimatu. Zaginione klejnoty to jednak przede wszystkim romans, który oceniam jako udany. W wiarygodny sposób rozwijał się związek panny Wieczorek z pewnym kawalerem, interesujące też były wszystkie wydarzenia, w których brali udział. Zakończenie nie było wielkim zaskoczeniem, bo od pewnego momentu rozwiązanie narzucało się samo, ale pasowało mi tam i podobało się.
Jeśli lubicie powieści w takim klimacie, to serdecznie polecam ten romans. Ale jeśli macie do wyboru wersję papierową (lub ebook) i audiobook, wybierzcie raczej czytanie niż słuchanie. Wtedy zbudujecie sobie ocenę bohaterów po samych tylko dialogach a nie po interpretacji lektorki.
Poznałam już cały cykl i bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę. Moje odczucia są pół na pół.
OdpowiedzUsuńCiekawy początek serii.
OdpowiedzUsuńo mega fajnie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad lekturą.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za bardzo za czytaniem książek, gdzie akcja dzieje się w ubiegłych wiekach. Raczej preferuję współczesne lub przyszłe. No i do tego ta irytująca bohaterka... Raczej sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuń