Wydawnictwo Książnica, 2018 rok
przeczytane: 05/2024
9/10*
W mojej głowie na dobre rozgościł się mit, że bliźnięta są najlepszymi przyjaciółmi i całe życie żyją wspólnym życiem. Dlatego przeżyłam lekki szok, kiedy w Dziewczętach wygnanych poznałam Elżbietę i Stefanię. Siostry nie dość, że są całkiem różne, to jeszcze jedna drugą pogardza, nie rozumie jej i unika jak może.
Szesnastoletnie bliźniaczki są dziewczętami z dobrego domu. Ostatnie przedwojenne lato spędzają w majątku ziemskim swoich dziadków na Kresach. Tam zastaje je wojna. Najpierw muszą pożegnać ojca i młodego Jędrzeja, w którym obydwie są zakochane i o którego toczą siostrzaną wojnę. Później odnaleźć się w nowej rzeczywistości wojennej, pełnej wyrzeczeń i niedostatków. A na koniec - muszą opuścić dom i dziadków i wyruszyć w potworną podróż na Syberię, miejsce swojego wygnania.
Losy sióstr Łukowskich są losami tysięcy podobnych im, rzeczywistych młodych dziewczyn wywiezionych na daleką Syberię, zmuszone do katorżniczej pracy, wycieńczone głodem, zimnem i chorobami. Ich droga opisana jest w bardzo plastyczny sposób, ze zwróceniem uwagi na wszystkie potworne aspekty ich rzeczywistości. Jednocześnie akcja pozostaje wartka i nie ma zbyt dużo opisów, które mogłyby wprowadzać okresową nudę.
Sięgając po pierwszy tom wiemy, że obie siostry przeżyją by być bohaterkami kolejnych trzech. Ale co do drogi, którą przejdą, i sytuacji, których doświadczą, nie mamy żadnej pewności, dlatego też książka jest intrygująca i wciągająca, zupełnie nieprzewidywalna.
W lekturę mocno angażują emocje, które wywołuje historia. Mamy oczywiście ogromny smutek i złość na Sowietów, którzy zgotowali Polakom ten los, tym bardziej, że przecież cały czas mamy świadomość, że to opis rzeczywistości wielu ludzi, nie tylko bohaterów literackich. Dodatkowo Elżbieta i Stefania są tak dobrze napisanymi, tak żywymi postaciami, że ich postępowanie budzi kolejne emocje. Na początku jedna z sióstr wydaje się tą złą, a druga tą dobrą. Później, kiedy każda z nich dostała miejsce na wyrażenie swoich myśli, zaczęłam się wahać w moich osądach. Cały czas jednak mocno reagowałam na ich czyny i słowa, w których żadna z nich nie przebierała. I złościłam się na infantylność Stefanii, na jej egoizm - ale też na egoizm Elżbiety, który przejawiał się w całkiem inny sposób. Jednej siostrze wszystko się należało, druga wszystko wiedziała najlepiej. Ale żadna z nich nie miała zrozumienia dla tej drugiej.
Dziewczęta wygnane to początek genialnej serii. Pierwszy tom jest najbardziej wojenny, skupia się na polskiej sprawie. Ale też świetnie buduje charaktery głównych bohaterek i wydarzeń, które - jak się okaże - ukształtowały je na całe życie. Gorąco polecam.
Jeszcze autorki nie znam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuń