"Trzy siostry, trzy królowe" - Philippa Gregory
Wydawnictwo Książnica, 2017 rok
przeczytane: 06/2023
10/10*
Małgorzata to najstarsza córka króla i królowej, młoda Tudorówna, wychowywana na chwiejnym dworze królewskim. Jej ojciec zdobył koronę na polu bitwy i do końca życia nie przestał lękać się cieni pokonanych przeciwników. Mała księżniczka nauczyła się królewskiej dumy od swojej babki, i od dziecka rywalizowała ze swoją siostrą oraz przybyłą z Hiszpanii bratową. Ta dziecinna rywalizacja przetrwała przez wszystkie lata i obecna była w ich relacjach aż do samego końca.
Philippa Gregory w swoich książkach stara się być jak najwierniejsza historii. Lubię sobie przy lekturze jej książek poczytać artykuły w internecie, które opowiedzą mi o bohaterach coś więcej, i jeszcze nigdy nie znalazłam żadnej nieścisłości. Zawsze więc czytam prawdziwą historię żywych bohaterów, ubraną w emocje, marzenia i smutki, które być może im towarzyszyły.
Trzy siostry, trzy królowe to lektura bardzo emocjonująca. Małgorzata zostaje królową Szkocji, ale nie przestaje być zależna od mężczyzn - od kolejnych mężów, od brata, od regenta, od panów rady, od papieża. Musi się upokarzać i płaszczyć, żebrać o pieniądze, pomoc i wsparcie. Na każdym etapie życia piętrzą się przed nią problemy, a wrogowie mnożą się jak szczury. Jest wykorzystywana przez najbliższych, pozbawiana ich opieki i wsparcia. Odmawia się jej nawet prawa do decydowania o własnych uczuciach - to Kościół i jej brat, król Anglii Henryk VIII Tudor mówią jej, kogo ma kochać, kogo szanować i komu przebaczać. Komu pozwalać pluć sobie w twarz tylko dlatego, że urodził się mężczyzną.
Małgorzata to nie jest postać idealna. Momentami jest małą idiotką, zazdrośnicą i egoistką, która nie może znieść sukcesów innych. Ale z czasem dojrzewa, widzi coraz więcej. Wychowanie, które odebrała na dworze w Anglii, ukierunkowało ją na całe życie. Ale trudy życia dodały jej mądrości i odwagi. Ta postać wydaje się bardzo rzeczywista i dobrze znajoma, przez co tym bardziej się jej współczuje.
Czy wy też jako małe dziewczynki marzyłyście o byciu księżniczką? Ja marzyłam. Bo chciałam nosić piękne suknie, klejnoty i nie musieć chodzić do szkoły. Ale dziś bycie księżniczką czy królową wydaje mi się najgorszym losem na świecie. Jaką książkę o królowej, opartą na faktach historycznych, bym nie czytała, zawsze wywołuje u mnie łzy. Żadnej królowej nie żyło się dobrze. A wiecie od kogo zaznały najwięcej zła? Od najbliższych im mężczyzn. Małgorzata Tudor jest idealnym przykładem tego, jak słabe były związki między rodzeństwem, jak mało znaczyło zaufanie i miłość rodziny, kiedy w grę wchodziła władza.
Gorąco polecam wam całą serię. Możecie czytać książki po kolei albo wybiórczo. Bohaterką zawsze jest inna kobieta, a wikipedia pozwoli szybko ogarnąć kto jest kim i skąd się wziął na tronie. Ja jestem w tej serii absolutnie zakochana. W niej jest tyle emocji, tyle zwrotów akcji, intryg, zdrad i tajemnic. Można znać losy bohaterów z historii, a i tak dać się zaskoczyć książce.
Coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta seria. Planuję ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMiałam kilka podejść do książek tej autorki. Jednak myślę, że to nie był dla mnie czas do sięgania po tego typu literaturę. Jednak teraz myślę, że mogłabym wrócić do tej autorki.
OdpowiedzUsuńJa muszę mieć akurat ochotę na jej książki, bo potrzeba tu sporo czasu, cierpliwości i skupienia. To zawsze dość pokaźne cegły z ogromną ilością miejsc i postaci, więc raczej nie do czytania tylko dorywczo.
Usuń