środa, 20 września 2023

[170] Anna Chaber - Jesień w kolorze syropu klonowego


Anna Chaber Jesień w kolorze syropu klonowego

"Jesień w kolorze syropu klonowego" - Anna Chaber

Wydawnictwo Czwarta Strona, 2023 rok

przeczytane: 09/2023

 8/10*

    Pozycja obowiązkowa dla każdej jesieniary, historia, która wprowadzi w klimat tych ostatnich tygodni przed zimą. To historia rozczulająca, zabawna i pełna jesiennych elementów, idealny romans do przeczytania wieczorem przy kubku herbaty. Nic skomplikowanego, ale zdecydowanie angażująca i trzymająca w napięciu. Bo niby z jednej strony oczekuje się tego happy endu, ale z drugiej książka jest pozbawiona nierealistycznych zbiegów okoliczności, wiadomo więc, że wszystko może się zdarzyć. Nawet nie do końca szczęśliwe zakończenie, tak jak w życiu.

    Lena w pośpiechu wyjeżdża z Polski, żeby za radą przyjaciółki umknąć przed problemami z byłym i pozwolić jej załatwić całą sprawę. Wyjeżdża do Kanady, gdzie sama się urodziła, ale gdzie spędziła jedynie kilka pierwszych miesięcy życia. Odwiedza ciotkę, ale ponieważ sytuacja w Polsce nie daje się tak szybko rozwiązać, przyjmuje ofertę pracy tymczasowej, żeby nie być obciążeniem dla krewnej. Tak zostaje asystentką dziennikarza celebryty, któremu ma pomóc przy zbieraniu materiałów do następnej książki. Jak też łatwo się domyślić, Lenę i Jonathana, jej szefa, od razu zaczyna łączyć coś więcej.

Anna Chaber Jesień w kolorze syropu klonowego

    Jesień w kolorze syropu klonowego udowadnia, że da się napisać dobry romans bez zamieniania go w jedną wielką scenkę pornograficzną. Między bohaterami rodzi się prawdziwe uczucie - najpierw przyjaźń, zaufanie, później miłość. A dzieje się to w tak cudownie naturalny sposób, że trudno było mi zauważyć ten moment, kiedy w końcu się w sobie zakochali. Autorka nie zapomniała o fabule i dała zarówno Lenie jak i Jonathanowi drogi do pokonania, zadania do wykonania i problemy do rozwiązania. Jak w prawdziwym życiu są momenty radośniejsze i smutniejsze, a także takie, kiedy złościmy się razem z bohaterami na to, co im się przytrafia.

    W książkach świątecznych często ten klimat jest zbyt nachalny, przerysowany i cukierkowy. Tutaj udało się tego uniknąć - jesień została odmalowana krajobrazami różnych rejonów Kanady, aromatycznymi napojami i ciastami, a także jesiennym Świętem Dziękczynienia. Lena jest zafascynowana tym krajem i ma plan, by jak najwięcej w nim zwiedzić. Zafascynowana jest też syropem klonowym, który spotyka tam na każdym kroku, i próbuje go w różnych wydaniach. Aż mi ślinka ciekła przy opisach tych wszystkich słodkości. Uwielbiam syrop klonowy, dlatego to zdecydowanie moje smaki. 

Anna Chaber Jesień w kolorze syropu klonowego

    Zakończenie książki trzyma poziom. W pewnym momencie zaczęłam się domyślać, w którą stronę pójdzie rozwiązanie pewnego wątku, ale było dla mnie na tyle pomysłowe, że nie rozczarowałam się tym brakiem zaskoczenia. Ale zaskoczył mnie jeden szczegół - tego, jak potoczył się wątek Charlotte. Bardzo nieszablonowo. Widać, że autorka starała się wymyślić każdy szczegół tej historii a nie posiłkować się oklepanymi schematami - zazdrosna była, wredna rywalka w pracy, przyjaźń po grób z osobą znaną od kilku dni. 

    Jesień w kolorze syropu klonowego warto przeczytać. To kawał dobrze napisanej historii miłosnej, bardzo klimatycznej i wzruszającej. Nie wydusi z was łez, ale przyjemnie otuli i zapewni rozrywkę w jesienny wieczór. Zdecydowanie polecam.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam każdy klimat w książkach, szczególnie cenię sobie okołoświąteczny. Po książkę sięgnę z przyjemnością choćby ze względu na fantastyczny tytuł!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesienią lubię czytać takie klimatyczne i otulające książki.

    OdpowiedzUsuń