poniedziałek, 4 września 2023

[162] Nicholas Eames - Królowie Wyldu

Nichols Eames Królowie Wyldu

"Królowie Wyldu" - Nicholas Eames

Wydawnictwo Rebis, 2018

przeczytane: 07/2023

 8/10*


    Ta książka, to prawdziwy worek cudowności. Autor tak zaszalał z ilością pobocznych bohaterów i zupełnie nowych magicznych istot, że nie wiem jak sam się w tym nie pogubił. Zastanawiałam się nawet czy ktoś tam przypadkiem nie zginął dwa razy (oprócz jednej postaci, ale to było zamierzone) tylko dlatego, że doszło do pomyłki w tym tłoku.


    Królów Wyldu na tle innych książek fantastycznych wyróżniają bohaterowie. To grupa emerytowanych najemników, którzy dwadzieścia lat wcześniej tworzyli grupę Sagę i byli kimś w rodzaju wiedźminów - dla pieniędzy lub dla sławy zabijali magiczne stwory z przeklętego lasu Wyld. Byli w swoim fachu świetni i stali się legendą. Ale w pewnym momencie stwierdzili, że już dość, i każdy z nich poszedł w swoją stronę.

Nichols Eames Królowie Wyldu

    Jednoczy ich powtórnie ich dawny lider, Złoty Gabriel. Jego córka Rose, która poszła w jego ślady i też  została najemniczką, utknęła w oblężonym przez hordę magicznych potworów mieście po drugiej stronie Wyldu. Zdesperowany ojciec wyrusza po pomoc starych przyjaciół, by wraz z nimi dokonać niemożliwego - nie po raz pierwszy.

    Na początku ciężko było mi się wczytać w historię. Gubiłam się w ilości informacji, dużo tam było wspomnień i wzmianek o osobach i miejscach, które jeszcze nie dały się poznać. Humor też potrafił być bardziej żenujący niż zabawny, i to trochę mnie rozczarowało. Przestałam oczekiwać od książki, że mnie zachwyci. Ale im dłużej czytałam o grupie "staruszków", dokonujących kolejnych niezwykłych osiągnięć w imię przyjaźni, tym bardziej się wciągałam.

Jacy to byli cudowni bohaterowie. Wyraziści, każdy różny, z mocno zaznaczonym charakterem i historią, którą wpływała na ich obecne zachowanie. Strasznie szkoda, że nie będzie drugiej części o ich przygodach - w drugim tomie bohaterowie są inni. 

Nichols Eames Królowie Wyldu

    Co do świata przedstawionego, również nie mam się do czego przyczepić. Może tylko odrobinę do tego chaosu na początku, przez który można się pogubić. Jednak wraz z rozwojem akcji coraz więcej się wyjaśnia, coraz więcej wiadomo a i świat robi się coraz bardziej skomplikowany. Wyld i jego mieszkańcy dodają mu odrobinę baśniowości, ale raczej z tych najstarszych wersji baśni, gdzie krew lała się strumieniami.

    Królowie Wyldu to książka o bohaterach, którym musi się udać. Nie mogło więc zabraknąć nagłych zwrotów akcji, kiedy to następuje jakieś niesamowite wydarzenie, raczej mało prawdopodobne, i bohaterowie zostają ocaleni. Ale tak polubiłam Sagę, że cieszyło mnie każde ich zwycięstwo. Polecam książkę gorąco. To skomplikowana fabuła pełna ciekawostek, niesamowicie wykreowani bohaterowie i humor, który po pierwszych rozdziałach albo się wyrobił, albo do którego po prostu się przywyka i ten staje się bardzo strawny. To był świetnie spędzony czas na lekturze i bez oporów daję książce 8/10 gwiazdek.

5 komentarzy:

  1. W tego typu lekturach lubię takie nagłe zwroty akcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś przekonam się do tego gatunku książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo chętnie przeczytam! Teraz jestem w trakcie innej fantastyki "Korona z kości".

    OdpowiedzUsuń
  4. To książka, która mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń