niedziela, 24 września 2023

[172] Erin A. Craig - Dom soli i łez

 

Erin A. Craig Dom soli i łez

"Dom soli i łez" - Erin A. Craig

Wydawnictwo Feeria Stories, 2019 rok

przeczytane: 09/2023

 10/10*

 

    Wyobraźcie sobie wielki dom na smaganej wiatrem wyspie, ciemne, puste pokoje pełne rzeczy osobistych zmarłych dziewcząt, ogromne portrety rodzinne i osiem sióstr, które na przekór klątwie, chcą żyć dalej. Dom soli i łez to lektura, której długo nie zapomnicie.


    Rodzina Annaleigh przechodzi z jednej żałoby w drugą, kiedy umierają kolejne siostry. Nieszczęśliwe wypadki? Morderstwa? A może klątwa? Pozostałe przy życiu siostry buntują się przeciwko ciągłemu smutkowi i pragną wreszcie zaznać zabawy. Ale okazuje się, że wszyscy mówią tylko o klątwie i żaden młody kawaler nie chce się do nich zbliżyć. Annaleigh opowiada siostrom historię o magicznych drzwiach, które mogłyby zabrać je wszędzie, gdzie tylko zapragną. Na przykład na bal maskowy, gdzie nikt nie słyszał o ich rodzinie i gdzie nie są powtarzane plotki o klątwie. 

Erin A. Craig Dom soli i łez


    Od pierwszego rozdziału czytaniu towarzyszy dreszcz grozy. Upiorne wydarzenia i twarde piękno wyspy zamieniają opowieść w baśń, gdzie na każdym kroku spodziewa się jakiegoś potwora. Dom soli i łez to fantastyka, ale z rodzaju tych, w których magii nie spotyka się na każdym kroku. Nie ma tu magicznych mocy, a tylko bogowie, do których się modli i którzy czasem odwiedzają ziemię. Fabuła jest niesamowicie poplątana i początek zupełnie nie zapowiada tego, w jakim kierunku się potoczy. Z czasem robi się coraz dziwniej i coraz bardziej tajemniczo. Pojawia się więcej sekretów i niejasnych sytuacji, aż w końcu razem z główną bohaterką zaczyna się zastanawiać, czy to wszystko nie iluzja. Na szczęście tekst łatwo się śledzi i nie grozi nam pogubienie się w wątkach.

Erin A. Craig Dom soli i łez


    Największą zaletą tej książki jest jej niepowtarzalny klimat. Pięknie zostały napisane relacje między siostrami. To wyjątkowe bohaterki, inne niż większość znanych z powieści fantasy. Są bardzo zżyte, nie wywyższają się, nie mają żadnych wyjątkowych cech. Od początku do końca są zwyczajnymi młodymi dziewczynami, a biorą udział w tak niezwykłych wydarzeniach. Mam wrażenie, że w tej historii więcej jest wątków horroru niż fantastyki. Przy niej naprawdę można poczuć gęsią skórką - zwłaszcza przy scenie, kiedy dziewczęta tańczą we śnie.


    Gorąco polecam Dom soli i łez, przede wszystkim każdemu fanowi historii z dreszczykiem. Mimo że to fantastyka, cech tego gatunku nie ma tu dużo i to nie one wysuwają się na pierwszy plan. Ta książka to mój zdecydowany faworyt w tym miesiącu, i pewnie w podsumowaniu roku też jeszcze o niej wspomnę. Bo na pewno do tego czasu o niej nie zapomnę. Polecam.

5 komentarzy:

  1. Skoro nie ma dużo fantastyki w fantastyce, to chętnie przeczytam. Zapowiada się naprawdę obiecująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastyka pojawia się dopiero pod koniec, za to przez całą książkę jest ten niesamowity klimat grozy.

      Usuń
  2. Przyznam, że pierwsze czytam o tej książce, ale mnie nią ogromnie zaciekawiłaś!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie, zachęciłaś do zainteresowania się nią, choć fantastyki mało czytuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę kojarzę, ale jeszcze jej nie czytałam

    OdpowiedzUsuń