sobota, 8 lutego 2020

[58] Mika Waltari - Czarny Anioł

Niedawno czytałam i recenzowałam inną książkę tego autora, która nie do końca przypadła mi do gustu, postanowiłam jednak dać mu jeszcze jedną szansę i tym razem sięgnęłam po "Czarnego Anioła". To również miała być powieść historyczna, tu jednak pojawić się miał również romans. Czy i tym razem byłam rozczarowana czy może wręcz przeciwnie? Zapraszam na recenzję.

Głównym bohaterem jest Jean Ange, mężczyzna o nie do końca jasnej przeszłości. Pochodzi z Awinionu, ale dom rodzinny opuścił bardzo dawno temu. Od tego pory walczył w wielu bitwach i był świadkiem wielu ważnych dla losów świata wydarzeń. Ostatnie kilka lat spędził w niewoli u sułtana Mehmeda. Teraz przybywa do Konstantynopola, który przygotowuje się do oblężenia. Potężny sułtan zbiera ogromną armię, by zdobyć to niezdobyte miasto. Cesarz Konstantynopola zwraca się o pomoc do Zachodu i łacinników, a także samego papieża. Od roku 1054, czyli od schizmy wschodniej, istniał podział na chrześcijaństwo wschodnie i zachodnie. Mieszkańcy Konstantynopola - Grecy, papieża i łacinników nienawidzili bardziej niż sułtana. Przez to jeszcze zanim doszło do oblężenia, w mieście zdarzały się walki wśród obrońców oraz cały czas istniało ryzyko zdrady. Cesarz Konstantyn XI stał się bardzo niepopularny i wielu poddanych miało mu za złe, że podjął decyzję o zwróceniu się o pomoc do papieża i oficjalnym zjednoczeniu wschodnich i zachodnich chrześcijan.



W sam środek religijnego i politycznego zamętu trafia Jean - nie dość, że łacinnik, to jeszcze były niewolnik sułtana, podejrzewany o szpiegowanie dla niego. Jean uparcie chce walczyć za miasto i zginąć w jego obronie. Wie, że zjednoczone siły obrońców nie pokonają ogromnej armii sułtana, a mimo to przybywa do miasta i nie chce go opuścić, kiedy ma jeszcze czas. Jego motywy wyjaśnione zostają dopiero po upadku miasta, i mimo że już wcześniej pojawiały się jakieś sugestie i można było się domyślić prawdy, byłam usatysfakcjonowana pełnym wyjaśnieniem przeszłości Jeana.

Historia upadku Konstantynopola, powolnego oczekiwania na nieuniknione, spisana została w formie pamiętnika Jeana. To był wspaniały pomysł, dzięki temu można było lepiej poczuć atmosferę strachu i nerwowego napięcia. Jean niczego nie ubarwiał, nie koloryzował. Opisywał najważniejsze wydarzenia rozgrywające się w mieście, kolejne ataki i nastroje wśród obrońców. Było coś potwornego w odczytywaniu kolejnych dat wpisów i w odliczaniu sobie ile dni do upadku jeszcze pozostało - niecierpliwa ja sprawdziłam sobie na Wikipedii, kiedy dokładnie Konstantynopol upadł. Opisy walk nie były męczące, ale dosadne. Pokazały prawdziwe oblicze tamtej wojny i koszmar życia w oblężonym mieście.

Dla jeszcze większej dawki emocji, w książce pojawił się wątek romantyczny. Jean już na początku książki poznaje Annę, w które z miejsca się zakochuje. Dziewczyna też zaczyna darzyć go uczuciem. Ich związek wydaje się jednak bez przyszłości. Nie to miejsce, nie te czasy. Dochodzą do tego jeszcze zobowiązania zakochanych i ojciec Anny. Zakazana miłość trwa aż do końca książki. Wątek ten wywoła u was uśmiech, poirytowanie oraz smutek.

"Czarnego Anioła" gorąco polecam. Książka ta wywołała we mnie naprawdę silne odczucia, pozwoliła mi się w sobie naprawdę zatracić, a nie tylko przemknąć wzrokiem nad tekstem. To piękna historia miłosna z wojną w tle, niosąca sporą dawkę emocji ale też wiedzy i faktów historycznych. Cieszę się, że ją przeczytałam.