środa, 25 września 2024

[251] Saša Stanišić - Skąd

 

Saša Stanišić  Skąd

"Skąd" - Saša Stanišić

Wydawnictwo Książkowe Klimaty, 2022 rok

przeczytane: 08/2024

 5/10*

    W styczniu ułożyłam sobie bingo z kilkoma książkami nagrodzonymi w 2023 roku. Były to tytuły po które raczej bym nie sięgnęła, bo jednak wolę porywającą (a czasem po prostu głupiutką) historię niż coś głębszego i wymuszającego refleksję. Żeby więc wyjść trochę z czytelniczej bańki i poznać coś nowego, wybrałam tytuły nagrodzone, a więc przez innych ocenione jako te najlepsze.

Saša Stanišić  Skąd

    Po pierwszą książkę sięgnęłam dopiero w lipcu i było to "Skąd". Saša Stanišić w wieku czternastu lat został uchodźcą z Jugosławii. W swojej książce wraca pamięcią do życia przed i po wojnie na Bałkanach. Opisuje zwyczajne, codzienne historie, w których dużo jest o kwestii pochodzenia i przynależności. Skąd otrzymała Nagrodę Angelusa w 2023 roku.

    Początek był dla mnie mocno chaotyczny, ponieważ akcja ciągle skakała w czasie i miejscu. Przytaczane były historie innych ludzi, członków rodziny. Raz Saša był nastolatkiem w Niemczech, który dopiero uczył się języka, raz dorosłym pisarzem, który odwiedza miejsce pochodzenia swoich dziadków, a innym razem młodym Niemcem, który - w przeciwieństwie do swoich rodziców - wrósł już w nowego miejsce. 

Saša Stanišić  Skąd

    Mnie ta książka nie zachwyciła. Nie odnalazłam głębszego sensu w tych opowieściach. Opowiedziały historię życia autora, ale dla mnie na tym koniec. Nie wciągnęłam się, bo nie było tam akcji, która by się rozwijała. Do tego było tam sporo momentów, kiedy przez nieznajomość realiów życia w opisywanych krajach nie miałam pojęcia o co chodzi, jakbym czytała w obcym języku i rozumiała co trzecie słowo. Ogólny sens wyłapałam, ale nie zrozumiałam szczegółów i pewnie ukrytego znaczenia.

    Pierwsze podejście do książek nagrodzonych było raczej średnie, ale nie zrażam się i na pewno poznam kolejne. Skąd trudno mi polecić, bo książki nie mogę ocenić ani jako dobrej ani jako złej. Chyba tylko z ciekawości, jakie książki są wyróżniane przez znawców, warto po nią sięgnąć.

czwartek, 19 września 2024

[250] Georgi Gospodinow - Schron przeciwczasowy


Georgi Gospodinow Schron przeciwczasowy

"Schron przeciwczasowy" - Georgi Gospodinow

Wydawnictwo Literackie, 2022 rok

przeczytane: 08/2024

 6/10*

    Schron przeciwczasowy otrzymał w 2023 roku Międzynarodową Nagrodę Bookera. Kolejna książka z drugim dnem, wymuszająca na czytelniku skupienie i analizę, by móc w pełnie zrozumieć jej znaczenie. Dla mnie była ona nierówna, i zdecydowanie czułam, że pisana była z myślą o rodakach autora.

    Gaustyn, niewpasowujący się w żadne ramy naukowiec, jest zafiksowany na punkcie czasu i pamięci. Tworzy osobliwą klinikę, w której pacjenci mający problemy z pamięcią i nieradzący sobie we współczesnym świecie, mogą zamieszkać w dowolnej dekadzie XX wieku. Z wielką pasją gromadzi autentyczne przedmioty z przeszłości, dba o detale przy urządzaniu pokojów dla pacjentów. I przy tym sam wydaje się już nie należeć do teraźniejszości. 

 

Georgi Gospodinow Schron przeciwczasowy

    Podobała mi się ta pierwsza część. Po dość chaotycznym początku przechodzimy do historii pacjentów. Są one krótkie, ale ciekawe. Przedstawiają wiele różnych dróg życiowych. Tu już powoli wtrącane są fakty historyczne znane tylko osobom interesującym się historią Bułgarii, ale nie nie jest jeszcze źle. Dużo trudniej robi się w drugiej części, kiedy to pomysł z kliniki ma zostać przeniesiony na całe państwa. Europa chce się cofnąć w czasie i w tym celu organizuje referendum, by ludzie mogli wybrać konkretną dekadę. I tu zaczyna się wyliczanka - co, gdzie, kiedy. Dużo szczegółów, ale zupełnie niezrozumiałych bez znajomości ogółu. Każdy kraj został przeanalizowany w osobnym, dość krótkim, akapicie, gdzie przedstawiono kilka opcji - kilka dekad - do wyboru oraz ostatecznego zwycięzcę.

    Końcówka miała być chyba jakiegoś rodzaju ostrzeżeniem, albo też metaforą niebezpieczeństwa, w stronę którego zmierza świat, Europa. Ja jednak nie umiałam tego odnieść do rzeczywistości. Zrozumiałam drogę, którą poszedł świat w książce, i zakończenie było mocno wstrząsające, ale jednak nijak mi to pasowało do tego co realne.

    I polecam i nie polecam. Jako książka nagrodzona na pewno zasługuje na uwagę, autorytetom warto ufać. Nie jest to pozycja rozrywkowa, ale być może wam uda się z niej więcej wynieść.



środa, 18 września 2024

[249] Maria paszyńska - Powroty


Maria Paszyńska Powroty

"Powroty" (Owoc granatu, tom 4) - Maria Paszyńska

Wydawnictwo Książnica, 2019 rok

przeczytane: 6/2024

 10/10*

    Powroty to już ostatni, czwarty tom cyklu o siostrach Elżbiecie i Stefanii. To świetne domknięcie ich losów, które prowadziły przez Syberię, Iran, Francję, wreszcie do Polski.

    Życie sióstr znów nie jest dla nich łaskawe i po raz kolejny muszą układać je od podstaw. Tym razem jednak towarzyszą w tym sobie. W tej części zdecydowanie więcej sympatii czułam do Stefanii. Była ona słabsza od siostry, pozbawiona wsparcia męża, ciągle usiłująca utrzymać się na powierzchni mimo problemów. Do samego końca pozostała moja faworytką. W pierwszym tomie sama była przez chwilę oprawcą, później jednak coraz dobitniej pokazywała, że to ją siostra skrzywdziła mocniej.

Maria Paszyńska Powroty

    Elżbieta stała się z wiekiem niesympatyczną bohaterką. Jej chłód oraz decyzje, które podejmowała, by odsunąć od siebie innych, były coraz bardziej dla mnie niezrozumiałe. Cały czas ciągnęło za nią widmo Syberii i tego co tam doświadczyła. Ale też świadomie ignorowała wszystko to co w jej życiu dobre i nie potrafiła za to podziękować, wykazując się ogromnym egoizmem.

    W całej serii podobało mi się, że dużo było tu o realiach życia w danym kraju w danej epoce. Podróż Elżbiety i Stefanii pokazała, jak inaczej wygląda życie w różnych miejscach, ale nigdzie nie jest idealne. Nawet kraina szczęśliwości z wspomnień dzieciństwa dla kogoś innego może być miejsce pełnym nudy, w którym wcale nie przebywało się z przyjemnością.

Maria Paszyńska Powroty

    Zakończenie serii można nazwać szczęśliwym. Niestety ja czułam w imieniu bohaterów wielki żal, że nastąpiło to tak późno - zdecydowanie za późno. Ale cóż, bliźniaczki całe życie takie były, nie potrafiły zostawić przeszłości z sobą. Wciąż żyły starymi żalami, młodzieńczą miłością, wzajemnymi pretensjami. O ileż łatwiejsze byłoby ich życie, gdyby od początku się wspierały. Podczas czytania wszystkich części często towarzyszyła mi złość na bohaterów, ale dla mnie to plus, bo w tym przypadku pozwoliło mi to jeszcze bardziej się zaangażować w fabułę. Trochę mi szkoda, że to już koniec, ponieważ bardzo lubię taki historie toczące się przez dziesięciolecia, i ukazujące życie w wielu różnych kulturowo krajach. Gorąco polecam się Owoc granatu.

 


niedziela, 15 września 2024

[248] Maria Paszyńska - Świat w płomieniach


Maria Paszyńska Świat w płomieniach

"Świat w płomieniach" (Owoc granatu, tom 3) - Maria Paszyńska

Wydawnictwo Książnica, 2019 rok

przeczytane: 6/2024

 8/10*

    Siostry Stefania i Elżbieta są już dojrzałymi kobietami. Każda z nich poszła w swoją stronę i każda zadecydowała o zerwaniu kontaktów. Ich losy jednak stale są ze sobą splecione przez decyzje, które podjęły.

    Lubię czytać o bohaterach, z którymi się już zżyłam. Wydaje mi się wtedy, że dobrze ich znam i mogę przewidzieć ich zachowania. A jednak Elżbieta i Stefania potrafiły mnie zaskoczyć. Relacje z życia każdej z nich pełne są bólu i starego lęku, mimo że teraźniejszość jest dla nich bardzo łaskawa. Seria Owoc granatu to świetne przedstawienie losu osób z ogromną traumą, którym nie wystarczy obiecać, że teraz już będzie dobrze, żeby o wszystkim zapomniały. Siostry dręczone są przez przeszłość. Jako młodziutkie dziewczyny zostały pozbawione poczucia bezpieczeństwa i to sprawiło, że już nigdy go nie odzyskały. 

Maria Paszyńska Świat w płomieniach

    Elżbietę obietnica złożona ojcu obarczyła ogromną odpowiedzialnością. Zrobiła wszystko by jej dotrzymać, a teraz ma ogromny żal o to, że musiała to zrobić, że to nie nią się ktoś zaopiekował. Nie potrafi przez to kochać i cały czas trzyma się na dystans. Rany Stefanii są równie głębokie. Wydawać by się mogło, że przeszła mniej od siostry bliźniaczki, a jednak jest również mocno, jeśli nawet nie bardziej rozbita. Jej małżeństwo miało pomóc jej uciec od samotności i zapewnić byt, o który sama nie potrafiła zadbać. Skończyła jednak w związku pełnym chłodu, niezrozumienia i wzajemnych żali. Kobiecie brakuje sił, by coś zmienić. Dopiero przypadek i pewna osoba zdołają na nowo obudzić w niej życie.

Maria Paszyńska Świat w płomieniach

     Pod koniec trzeciego tomu sytuacja w Iranie, kraju, który okazał się bezpieczną przystanią, zaczyna się zmieniać. Elżbieta po raz kolejny musi walczyć z fanatycznymi wyznawcami chorych idei. Tym razem zamiast za matkę, siostrę i brata, jest odpowiedzialna za córkę. Te sceny bardzo dobrze oddają strach, jaki odczuwała. Tom trzeci nie zawodzi. Historia bliźniaczek zapętla się coraz bardziej, ich losy ciągle pełne są trudnych doświadczeń i problemów, z którymi muszą się mierzyć. Bardzo dobrze czyta się te książki, opisy nie przytłaczają, do bohaterów można się przywiązać i ich polubić, a akcja naprawdę wciąga. Zdecydowanie polecam.



wtorek, 10 września 2024

[247] Maria Paszyńska - Kraina snów

 

Maria Paszyńska Kraina snów

"Kraina snów" (Owoc granatu, tom 2) - Maria Paszyńska

Wydawnictwo Książnica, 2018 rok

przeczytane: 0/2024

 9/10*

    Elżbieta i Stefania wreszcie są wolne. Są w Iranie, kraju, który przyjął je i zaofiarował pomoc, kiedy najbardziej jej potrzebowały. Mogą kontynuować swoje życie, wrócić do tego, co przerwała wojna. Ale czy tak się da? Na wygnaniu przeszły piekło i ono niestety zostanie w nich już na zawsze.

    Wydaje się, że Stefania szybko odnalazła dawną siebie. Zaangażowała się w swoje nowe życie, nawiązała przyjaźnie, w końcu znalazła prawdziwą miłość. Ale coś nie daje jej być szczęśliwą. Łatwo jej tu współczuć. Mimo że dalej momentami denerwuje, ponieważ egoizm to wciąż jej drugie imię. Bardzo łatwo jest się wczuć w jej sytuację i jej wątki są w drugim tomie zdecydowanie ciekawsze. Do samego końca było napięcie. Elżbieta jest bardzo zagubiona, miota się i walczy z nałogiem i wspomnieniami. To zupełnie inny typ postaci niż jej siostra, dużo trudniej było mi ją zrozumieć.  

Maria Paszyńska Kraina snów

    Uwielbiam czytać, jak Maria Paszyńska opisuje kraje wschodu. Architekturę, kuchnię, zwyczaje. W jej książkach jest tyle ciekawostek, że mogłyby one konkurować z przewodnikami. Budują też niesamowitą atmosferę, miejsce bardzo mocno kontrastujące z krainą, w której toczyła się akcja pierwszego tomu. 

    Fabuła jest bardzo dobrze poprowadzona, kolejne etapy życia sióstr są zaskakujące i zdecydowanie nie ma nudy. Jak u jednej z nich jest spokojnie, to u drugiej nadchodzą duże zmiany. Towarzyszymy ich dorastaniu, uczeniu się życia po wygnaniu, przystosowywanie do nowego miejsca. W drugim tomie przewija się motyw starej miłości do Jędrzeja, co z jednej strony mi się podobało, bo było w związku z tym zamieszanie, a z drugiej była to postać tak antypatyczna, że już po chwili chciałam, żeby zniknął. 

Maria Paszyńska Kraina snów

    W Krainie snów nie ma wojny, jedynie we wspomnieniach. Tu akcja skręca w kierunku powieści obyczajowej i skupia się na wewnętrznych problemach bohaterek, na ich walce z przeszłością oraz budowanie nowego życia, wraz ze wszystkimi jego problemami. Bardzo mi się ta część podobała, chyba nawet bardziej niż pierwsza, bo po prostu mniej w niej było cierpienia i zła. Zdecydowanie polecam tę serię.


piątek, 6 września 2024

[246] Podsumowanie lipca 2024

 


    Pierwsza połowa sierpnia była pod znakiem urlopu, a druga powrotu do rzeczywistości po urlopie. Ciężko więc było mi się zabrać do podsumowania, i tak doczekałam do września.

    Lipiec był udanym czytelniczo miesiącem. Były aż trzy współprace, nadrobiłam sporo tytułów zalegających na półce Legimi i wreszcie sięgnęłam po coś z moich list, które zrobiłam w styczniu. Jedna to książki wiktoriańskie (lista stworzona przez Klaudię z https://www.szumiabooki.pl/), a druga to bingo złożone z nagrodzonych w 2023 tytułów. W lipcu przyniosłam kilka książek z biblioteki i zaczęłam je czytać, dokończyłam tylko "Draculę". Większość przeczytanych w lipcu książek była naprawdę udana i ciężko było mi wybrać tylko 3 najlepsze.

 

LEGIMI

    1. "Gladiatorzy (Antologia opowiadań)"

    4 /10

Nastawiłam się na opowiadania o gladiatorach, a dostałam sci-fi o różnej tematyce, luźno powiązanej z gladiatorami. Większość mi się nie podobała. Niektóre zawierały wiele nowosłów, i nie mogłam się w nich odnaleźć. Większość była po prostu nudna. Niektóre jednak zaliczyłam do udanych - np. opowiadania napisane przez Grzędowicza, Śmielaka, Kossakowską, Pilipiuka, Ratajczak i Saulskiego. Chyba wszystkie zbiory opowiadać są nierówne, i ten też zdecydowanie do takich zaliczam. Koniec końców jednak żałowałam, że zaczęłam czytać.

 

    2. "The Deal. Układ" (Off-Campus, tom 1) - Elle Kennedy

    9/10

Bardzo fajny romans sportowy. Ciekawa intryga, w którą da się uwierzyć, konsekwentni bohaterowie, dobrze opisane stopniowe rozwijanie się uczucia między nimi. 

 

    3. "Inkwizytor" (Inkwizytor, tom 2) - Michał Śmielak

    9/10

Kontynuacja poszukiwań seryjnego mordercy, który uwziął się na oszustów i szarlatanów. Podobało mi się. Było wciągająco, temat jeszcze nie męczy.


    4. "Wnyki. Kościół Chrystusa Mściwego" (Kosma Ejcherst, tom 1) - Michał Śmielak

    9/10

Nowa seria od Michała Śmielaka, z policjantem byłym-księdzem w roli głównej. Było strasznie, wciągająco i zaskakująco. Po lekturze zupełnie nie mam ochoty wybierać się w Bieszczady.

 

    5. "Drobiazgi takie jak te" - Claire Keegan

    6/10

Miała być trudna i ciężka, o nadużyciach kościoła w Irlandii. Okazała się krótkim opowiadaniem bez konkretów. Akcja krążyła gdzieś obok i nie doczekałam się, żeby wreszcie wróciła do głównego tematu. Rozczarowała mnie.

 

    6. "Bielma" (Kosma Ejcherst, tom 2) - Michał Śmielak

    9/10

Historia znów bazuje na tematach okołokościelnych, do których policjant były-ksiądz najlepiej się nadaje. Drugi tom trzyma poziom i jest równie wciągająco co w poprzednim.


    7. "Lokator" - K. M. Serafin 

     7/10

Historia sąsiedzkiego romansu. Całkiem udana. 


    8. "Pomruk" - Michał Śmielak

    7/10

Po raz kolejny w książce Śmielaka tłem makabrycznych wydarzeń są Bieszczady. Ukrywa się tu gangster, który na starość chce odciąć się od przeszłości. Co to był za potworny typ. Intryga mi się podobała, dałam się zaskoczyć. Ale za nieprzyjemność czytania rozmyślań tego okropnego dziada odjęłam dwie gwiazdki.


    9. "Pieśń pustyni" (Ostrze Erkal, tom 1) - Grzegorz Wielgus

    10/10

Cudowna powieść fantasy, napisana z wielkim rozmachem i dbałością o szczegóły, które pozwalają zanurzyć się w tym świecie. Skomplikowana akcja, mnogość postaci i świetnie napisany świat.


    10. "Spoiler Alert" (Spoiler Alert, tom 1) - Olivia Dade

    7/10

Historia byłaby bardzo dobra gdyby nie ogrom treści dotyczących fanfików, które obydwoje bohaterów pisze. Gubiłam się w tym. Kiedyś sama pisałam fanfik, ale nie miałam pojęcia, że to tak ogromny świat z tyloma nieznanymi mi terminami. W książce mnie to wymęczyło, bo nie miało wpływu na fabułę, a zajmowało mnóstwo miejsca.

 

    11. "The Mistake. Błąd" (Off-Campus, tom 2) - Elle Kennedy

    8/10

Podoba mi się ta seria i to jak realistycznie wypadają wszystkie sceny i relacje. Kolejny romans ze sportem studenckim w tle. Są też skomplikowane sytuacje rodzinne, wątek prawdziwej i fałszywej przyjaźni i pewności siebie. Podobała mi się.


    12. "Zrozum to, Dani Brown" (Siostry Brown, tom 2) - Talia Hibbert

    7/10

Podobał mi się pomysł na tę historię miłosną i na problem z którym zmagał się Zafir. Dani za to zupełnie nie polubiłam. Była wulgarna do granic możliwości i zdecydowanie nie podobało mi się jej podejście do życia.

 

    13. "Ryzykowny rzut" (Obręcze, tom 1) - Kennedy Ryan

    7/10

Tej historii nie dało się przeczytać na spokojnie. Czarny charakter był naprawdę bardzo, bardzo czarny. Z jednej strony drażniła mnie do pewnego momentu główna bohaterka, a z drugiej podziwiałam jej przemianę. Fajnie, że oprócz wątku miłosnego coś jeszcze się tu działo.  

 

    14. "Set on You. Trening uczuć" - Amy Lea

    7/10

Taka sobie historia. Poprawna, bo wszystko wyszło naturalnie i w dobrym tempie, ale z drugiej nie przykuwa uwagi oryginalnością (chyba że do oryginalności zaliczy się główną bohaterkę plus size), i na długo w mojej pamięci nie zostanie.


Z MOJEJ PÓŁKI

     15. "Róże i fiołki" (Trylogia Rosenholm, tom 1) - Gry Kappel Jensen [współpraca]

    8/10

Cztery przyjaciółki rozpoczynają naukę w szkole magii. Duch zmarłej uczennicy prosi je o pomoc w odnalezieniu zabójcy. Ciekawa, raczej dla nastolatek, dorosły nie da się mocno zaskoczyć. Interesujący klimat, coś całkiem różnego od Harrego Pottera.

 

    16. "Nie pytaj" - Maria Biernacka-Drabik [współpraca]

    7/10

Odkrywanie przeszłości zmarłej matki przez córkę dziennikarkę. Skomplikowana historia, nieprzewidywalna. Rozwiązanie składa się z kilku elementów. Ciekawe zakończenie, i tylko motywacje do rozpoczęcia tego śledztwa były dla mnie niedopracowane i nielogiczne.

 

    17. "Piękne życie" - Virginie Grimaldi [współpraca]

    9/10

Chwytająca za serce historia sióstr, od momentu narodzin jednej z nich aż do dorosłości. Trudna, ale piękna relacja.  

 

Z BIBLIOTEKI

   

    18. "Dracula" - Bram Stoker

    9/10

Polowanie na najsłynniejszego wampira na świecie. Historia w starym stylu, gdzie dżentelmeni stale mieli na uwadze słabe nerwy kobiet i ważyli każde słowo. Mimo że momentami za dużo tam ozdobników i owijania w bawełnę, czyta się dobrze.


Top 3 miesiąca:

1. "Pieśń pustyni"

2. "Piękne życie"

3. "The Deal. Układ"

środa, 4 września 2024

[245] Maria Paszyńska - Dziewczęta wygnane

 

Maria Paszyńska Dziewczęta wygnane

"Dziewczęta wygnane" (Owoc granatu, tom 1) - Maria Paszyńska

Wydawnictwo Książnica, 2018 rok

przeczytane: 05/2024

 9/10*

    W mojej głowie na dobre rozgościł się mit, że bliźnięta są najlepszymi przyjaciółmi i całe życie żyją wspólnym życiem. Dlatego przeżyłam lekki szok, kiedy w Dziewczętach wygnanych poznałam Elżbietę i Stefanię. Siostry nie dość, że są całkiem różne, to jeszcze jedna drugą pogardza, nie rozumie jej i unika jak może.

    Szesnastoletnie bliźniaczki są dziewczętami z dobrego domu. Ostatnie przedwojenne lato spędzają w majątku ziemskim swoich dziadków na Kresach. Tam zastaje je wojna. Najpierw muszą pożegnać ojca i młodego Jędrzeja, w którym obydwie są zakochane i o którego toczą siostrzaną wojnę. Później odnaleźć się w nowej rzeczywistości wojennej, pełnej wyrzeczeń i niedostatków. A na koniec - muszą opuścić dom i dziadków i wyruszyć w potworną podróż na Syberię, miejsce swojego wygnania.

Maria Paszyńska Dziewczęta wygnane

    Losy sióstr Łukowskich są losami tysięcy podobnych im, rzeczywistych młodych dziewczyn wywiezionych na daleką Syberię, zmuszone do katorżniczej pracy, wycieńczone głodem, zimnem i chorobami. Ich droga opisana jest w bardzo plastyczny sposób, ze zwróceniem uwagi na wszystkie potworne aspekty ich rzeczywistości. Jednocześnie akcja pozostaje wartka i nie ma zbyt dużo opisów, które mogłyby wprowadzać okresową nudę.

    Sięgając po pierwszy tom wiemy, że obie siostry przeżyją by być bohaterkami kolejnych trzech. Ale co do drogi, którą przejdą, i sytuacji, których doświadczą, nie mamy żadnej pewności, dlatego też książka jest intrygująca i wciągająca, zupełnie nieprzewidywalna.

 

Maria Paszyńska Dziewczęta wygnane

    W lekturę mocno angażują emocje, które wywołuje historia. Mamy oczywiście ogromny smutek i złość na Sowietów, którzy zgotowali Polakom ten los, tym bardziej, że przecież cały czas mamy świadomość, że to opis rzeczywistości wielu ludzi, nie tylko bohaterów literackich. Dodatkowo Elżbieta i Stefania są tak dobrze napisanymi, tak żywymi postaciami, że ich postępowanie budzi kolejne emocje. Na początku jedna z sióstr wydaje się tą złą, a druga tą dobrą. Później, kiedy każda z nich dostała miejsce na wyrażenie swoich myśli, zaczęłam się wahać w moich osądach. Cały czas jednak mocno reagowałam na ich czyny i słowa, w których żadna z nich nie przebierała. I złościłam się na infantylność Stefanii, na jej egoizm - ale też na egoizm Elżbiety, który przejawiał się w całkiem inny sposób. Jednej siostrze wszystko się należało, druga wszystko wiedziała najlepiej. Ale żadna z nich nie miała zrozumienia dla tej drugiej.

    Dziewczęta wygnane to początek genialnej serii. Pierwszy tom jest najbardziej wojenny, skupia się na polskiej sprawie. Ale też świetnie buduje charaktery głównych bohaterek i wydarzeń, które - jak się okaże - ukształtowały je na całe życie. Gorąco polecam.