Czarna kobieta, biały
kraj to nie jest typowa powieść.
To historia życia i walki ze złem silnej kobiety, która potrafiła
wziąć swoje życie we własne ręce i ukształtować je w taki
sposób, by móc powiedzieć, że czuje się szczęśliwa i
bezpieczna.
Waris
Dirrie opowiada o sobie i swojej walce z obrzezaniem nie tylko w
krajach afrykańskich, ale również europejskich. Akcja książki
rozgrywa się w czasie kręcenia filmu Kwiat pustyni,
opowiadającego o dzieciństwie Waris i jej początkach życia poza
Afryką. Teraz kobieta jest już dorosła i prowadzi fundację
walczącą z praktykami okaleczania kobiecych genitaliów. W swoich
podróżach do Afryki, spotkaniach z tamtejszymi ludźmi, nie tylko
swoimi rodakami, powoli odkrywa co tak naprawdę dolega Czarnemu
Kontynentowi i jak bardzo jego problemy są złożone. Dochodzi do
wniosku, że tradycja obrzezania nie zniknie, jeśli nie zawalczy się
w krajach afrykańskich o prawa kobiet, o ich poczucie własnej
wartości, ich wykształcenie i samodzielność. Waris postanawia
więc pomóc swojej ukochanej Afryce w inny sposób – pomóc jej
mieszkankom zrozumieć, że same mogą o sobie decydować i umożliwić
im to, pomagając im zdobyć wykształcenie, założyć własny
biznes.
Waris
opuściła Afrykę jako dziecko. Znała pustynię i życie nomadów,
nie miała pojęcia o tym, jak bardzo źle jest w pozostałych
częściach kontynentu. Jej dorosła podróż do Afryki pełna jest
dla niej zaskoczeń. Dowiaduje się na przykład, jak bardzo
zagrożone jest środowisko naturalne Afryki. Jak bardzo jej
potencjał pozostaje niewykorzystany. Że najbardziej Afrykę
wykorzystują jej elity, rabujące pieniądze płynące z Europy na
poprawę sytuacji na kontynencie. Waris pisze o tym wszystkich i o
wielu innych sprawach, naświetlając nam, białym, jak
wygląda naprawdę sytuacja w Afryce i jakie działania mogłyby jej
najbardziej pomóc. Nie tylko pieniądze – te bowiem i tak trafiają
do kieszenie rządzących bogaczy. Afryka potrzebuje wsparcia w
tworzeniu małych przedsiębiorstw, dzięki czemu będzie mogła
przestać być uzależniona tylko od rolnictwa a także przetwarzać
swoje bogactwa naturalne i sprzedawać je innym krajom za cenę ich
rzeczywistej wartości, a nie jak dotąd zaledwie za ułamek wartości
dlatego tylko, że jej mieszkańcy nie posiadają umiejętności ani
właściwej infrastruktury, by te bogactwa naturalne przetworzyć.
Przykładem może być kawa. Niepalone ziarna sprzedawane są do
krajów europejskich za
bardzo niską cenę. Tam następnie są palone i ich wartość
wzrasta kilkukrotnie. Gdyby znalazł się ktoś, kto zainwestowałby
w palarnie w Afryce i zatrudnił w nich miejscową ludność, problem
skrajnego ubóstwa w tym regionie zostałby wyeliminowany, ponieważ
ludzie dostaliby wreszcie pracę. Afryce trzeba więc dać wędkę,
nie rybę.
Przemyślenia
Waris nie są wielkim odkryciem. Każdy, kto choć trochę interesuje
się sytuacją w Afryce wie w czym problem. Korupcja, brak
wykształconej klasy średniej, wojny domowe – to nie pozwala wielu
Afrykanom wyrwać się z biedy. Czarna kobieta, biały kraj
nie wywrócą nagle naszego świata do góry nogami. Na pewno jednak
poruszą gorące przemowy Waris, jej pełne zapału słowa i plany o
ratunku dla Afryki. I może też sprawią, że inaczej spojrzymy na
sytuację w naszym kraju. Waris dużo pisze o związku człowieka z
naturą. W prosty, ale jednak trafiający do serca sposób. O tym,
jakie ważne jest by żyć w zgodzie z nią, by ją ratować.
Czytałam tylko Kwiat pustyni tej autorki, który bardzo mnie poruszył, więc ten tytuł, również na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńTo jest kontynuacja historii z Kwiatu pustyni, więc fajnie tamtą treść uzupełnia.
UsuńMyślę, że mogłoby mi się spodobać. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Kwiat pustyni" i myślę, że warto byłoby i sięgną po tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka poruszająca ważną tematykę... mam ją w planach !:)
OdpowiedzUsuń