"Słowiańskie boginie ziół" - Joanna Laprus-Mikulska
Wydawnictwo Świat Książki, 2021
przeczytane: 07/2023
5/10*
Słowiańskie Boginie Ziół łączą w sobie moją miłość do natury, magii i dawnych wierzeń. Do tego mają przecudowną oprawę graficzną, która zadowoli każdego miłośnika pięknie wydanych książek. O ziołach nie wiem za dużo. Znam nazwy części z nich, potrafię je rozpoznać, część z nich mam na swoim podwórku. Ale oprócz mięty, nigdy nie odważyłam się na zbieranie ich i parzenie z nich herbat. Ta książka miała dać mi jakieś podstawy wiedzy i być może umożliwić zebranie własnych ziół.
Książka podzielona jest na trzy części, każda z nich poświęcona jest innej bogini słowiańskiej. W kolejnych częściach są one pokrótce opisane wraz z ich mocami oraz przypisywanymi im roślinami. Później dowiadujemy się więcej o tych roślinach, głównie o związanych z nimi wierzeniami i przesądami, a także o sposobie wykorzystania ich w magii przez Słowian. W książce znajduje się wiele przepięknych ilustracji, ale muszę przyznać, że nie każda pomogła mi w rozpoznaniu roślin, i w niektórych wypadkach musiałam się posiłkować zdjęciami z internetu.
W książce znajduje się bardzo dużo informacji odnośnie dawnych wierzeń, ale mnie nie do końca przypadła do gustu forma ich przekazania. Było tego za dużo, za szybko, za chaotycznie. Przeczytałam jak spis treści i prawie nic nie zapamiętałam. Dlatego też tę książkę potraktowałam jako mocny wstęp do tematu roślin w wierzeniach Słowian i powód, by sięgnąć po inne pozycje.
Słowiańskie boginie ziół to dobre uzupełnienie mojej półki z różnymi poradnikami i przewodnikami po magii i ezoteryce. Myślę, że dobrze będzie do niej zajrzeć już w poszukiwaniu informacji o konkretnej roślinie, a nie po to, by ją przeczytać od deski do deski. Bo jednak czytanie o rzekomo magicznych właściwościach roślin bardzo mi się spodobało i na pewno w przyszłości zwrócę uwagę na inne książki o tej tematyce. Przed zimą zaopatrzę się też pewnie w ziołowe herbatki na przeziębienie.
Jeśli lubicie posiadać tak pięknie wydane książki na swoich półkach, polecam zainteresować się Słowiańskimi boginiami ziół. To dobra książka dla początkujących, którzy o ziołach wiedzą mało lub nic. Dla bardziej zaawansowanych w zielarstwie może nie być tu nic odkrywczego. Ja jestem z niej zadowolona, cieszę się też, że mam własny egzemplarz i będę mogła od czasu do czasu do niego zaglądać. Na przeczytanie czeka już u mnie kolejna książka autorki, Słowiańskie rośliny czarowne.
Lubię ładnie wydane książki ale trzymać je na półkach tylko dla okładki to jednak szkoda miejsca ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Też z tego powodu nie kupuję kolejnych (często dużo ładniejszych bo kolekcjonerskich) wydań książek, które już mam.
UsuńMam tę książkę na swojej półce. W realu jest jeszcze piękniejsza!
OdpowiedzUsuńTak, zdjęcia nie oddają tego, jak piękna jest i okładka i ilustracje w środku. Nawet papier zasługuje tu na uwagę.
UsuńNie moje klimaty, ale wydanie jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńA dla samego wydania nie warto odstępować książce miejsce na półce :)
UsuńLubię słowiański klimat, więc ta książka też mnie ciekawi. Ja również słabo znam się na ziołach, więc jest okazja żeby to zmienić 🙂
OdpowiedzUsuńPrzeczytanie tej książki może być wstępem do dalszych poszukiwań wiedzy o roślinach.
UsuńPiękne wydanie i ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuń