środa, 22 sierpnia 2018

[26] Joshilyn Jackson - Bogowie Alabamy



Arlene jest dziewczyną z małego miasteczka w Alabamie, której udało się wyrwać z prowincji, przenieść do wielkiego miasta i tam urządzić sobie życie. Od dziesięciu lat nie opuszcza Chicago i uparcie odmawia powrotu do domu rodzinnego, bo taka była umowa z Bogiem. Arlene zrobiła kiedyś coś bardzo złego. Obiecała wtedy Bogu, że nigdy więcej nie wróci do Alabamy, nie skłamie i nie będzie uprawiała sexu do ślubu. On w zamian miał pomóc jej uniknąć kary. Kiedy jednak do Chicago przyjeżdża szkolna znajoma, która szuka Arlene i zadaje jej niewygodne pytania, dziewczyna jest pewna, że Bóg zaczyna wycofywać się z umowy. Wraca do Alabamy by spróbować ratować sytuację oraz, przede wszystkim, swoją kuzynkę.


Czy "Bogowie Alabamy" to kryminał? Nie, na Arlene czyha tylko przeszłość. Zdarzenia mające miejsce ponad dziesięć lat wcześniej wpłynęły na nią bardzo mocno i to one w dużej mierze ukształtowały jej charakter. Arlene kocha swoją rodzinę: ciotkę, która zajęła się nią i jej chorą psychicznie matką, kuzynkę, która była dla niej jak siostra i która jest chodzącą dobrocią. Zawsze potrafiła docenić pomoc, którą jej zaoferowały i starała się jak najbardziej odwdzięczyć za nią. Mimo że była młodsza, zwyczajnie mniejsza i słabsza, wbiła sobie do głowy, że to ona musi być obrończynią, ona musi stać się ofiarą, żeby jej kuzynka mogła być bezpieczna.


 Jeszcze zanim zrobiła coś, przez co musiała uciekać z Alabamy, Arlene przeżyła inne traumatyczne wydarzenie, które prześladowało ją jeszcze bardziej niż to, co zrobiła później. Kiedy jako dorosła kobieta wraca do miejsc z czasów dorastania, wracają wszystkie wspomnienia. W książce przeplatają się wydarzenia teraźniejsze i przeszłe. Arlene opowiada o swoim wczesnym dzieciństwie, o przeprowadzce do domu ciotki i jej męża, o swojej pierwszej wielkiej miłości i wielkiej tragedii. Dziewczyna jest bardzo uczuciowa i wrażliwa, bardzo mocno odbiera otaczający ją świat. Momentami aż za mocno. 


Przeżyta trauma przejawia się w jej odrobinę histerycznym i nieracjonalnym zachowaniu. To postać specyficzna, którą jednak da się bardzo mocno polubić. Jej historia napisana jest w sposób idealnie wyważony - tak, aby zainteresować czytelnika, ale nie zdradzić od razu wszystkiego. Książkę czytało mi się naprawdę szybko i trudno było mi się oderwać, a zazwyczaj łatwo się rozpraszam i odrywam od lektury. "Bogowie Alabamy" mają niepowtarzalną atmosferę amerykańskiego miasteczka. To historia o dorastaniu dwóch nastolatek, na próżno tam jednak szukać oklepanych motywów z amerykańskiej masówki. To coś innego i prawdziwszego. Cieszę się, że ta książka wpadła w ręce, i to nie w żadnej księgarni, a w Kauflandzie. 

3 komentarze:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale będę jej szukać bo doskonale wpisuje się w mój gust czytelniczy.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja nie słszałam o tej książce. Dziękuję za ciekawą recenzję. http://ukatji.blogspot.com/ Pozdrawiam i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  3. W markecie też można upolować "perełki" :)

    OdpowiedzUsuń