czwartek, 20 kwietnia 2023

[136] M. L. Stedman - Światło między oceanami


M.L. Stedman Światło między oceanami

    Tom Sherbourne wraca z wojny, ale jakaś jego część na zawsze zostaje w okopach. Aby wreszcie doświadczyć ciszy i skupienia, przyjmuje posadę latarnika na wyspie Janus Rock. Z czasem towarzyszką tego swoistego wygnania zostaje Isabel, młoda żona Toma. Nie przeszkadza im to, że stały ląd odwiedzają co kilka miesięcy, a przez pozostały czas muszą liczyć tylko na dostawy łodzią. Są sami, ale nie skarżą się na to. Choć ta izolacja na pewno wpływa na nich, zwłaszcza na Isabel.

    Mija kilka lat a los coraz mocniej doświadcza małżeństwo. Isabel traci kolejne trzy ciąże, popada w coraz większą depresję, a w końcu w obsesję posiadania dziecka. Kiedy więc do brzegów wyspy dopływa łódka z martwym mężczyzną i płaczącym niemowlakiem, kobieta uznaje to za dar losu. I nic nie jest w stanie jej przekonać, że zatrzymanie dziecka jest złe. Tom ulega Isabel, ukrywa prawdę przed wszystkimi i wspólnie z żoną przez wiele lat żyją szczęśliwie - ale na kredyt, bo budowanie swojego szczęścia na czyimś nieszczęściu, nigdy nie może skończyć się dobrze i w końcu przychodzi czas zapłaty.

M.L. Stedman Światło między oceanami

    Tom od razu wzbudził moją sympatię. Był obowiązkowy, szczery i oddany. Kochał żonę, swoją pracę - i dziecko, które los im zesłał. Potrafił jednak poświęcić własne pragnienia i uczucia, by sprawiedliwości stało się zadość. Współczułam mu, bo został ofiarą własnej dobroci. Chciał pomóc cierpiącej żonie, a został wmanewrowany w coś, co go przerosło. I czego jego sumienie nie potrafiło znieść. Isabel to dla mnie zupełnie inna historia. W przeciwieństwie do Toma, ona od początku mnie irytowała. Oczywiście, tłumaczyła ją choroba i tragedie, których doświadczyła. Ale w moim odczuciu nie usprawiedliwia to zła, które wyrządziła. Nie samo zatrzymanie dziecka, uratowanego w ostatnim momencie przed śmiercią w oceanie, ale to, co zrobiła po poznaniu najważniejszych faktów świadczy o tym, jak w gruncie rzeczy nieczułą i egoistyczną osobą była.

    Nie chcę zdradzać absolutnie nic poza to, co i tak zdradzone jest w opisie książki, bo ta historia pełna jest szczegółów i zaskoczeń, których nie chciałabym nikogo pozbawić. Fabuła jest zawiła. Wybory z przeszłości mają ogromny wpływ na teraźniejszość i bohaterów. Najmocniejszą stroną książki są emocje, wzbudza smutek, żal i złość. Czytelnik stawia się w sytuacji bohaterów i zadaje sobie pytanie: a co ja bym zrobiła? Ja nie wiem. Oczywiście, jestem pewna co należało zrobić. Ale do podjęcia właściwych wyborów zawsze potrzeba siły. Isabel nawet nie próbowała w sobie tej siły znaleźć. Nie było w niej ani odrobiny pokory czy żalu, nie potrafiła przyznać się do winy, przeprosić i odpokutować. Tylko siebie widziała w roli ofiary. Mocno zdziwiła mnie też reakcja społeczności, według mnie potwornie niesprawiedliwa i rozczarowująca.

M.L. Stedman Światło między oceanami

    Światło między oceanami to historia, która gwarantuję, że nie spłynie po was jak woda po kaczce. Wzbudzi wiele emocji i sprawi, że zaczniecie sobie zadawać pytania. To historia nieoczywista. Z jednej strony jest oczywiście tajemnica i napięcie, bo zakończenia nie można być pewnym. Z drugiej za to jest dylemat natury moralnej, który czytelnik czuje się w obowiązku rozwiązać. Ta historia pokazuje, że życie nie jest czarno-białe i nie zawsze da się postępować tak, by nikogo nie skrzywdzić - bo czasami naprawdę trzeba wybrać mniejsze zło, a nie jego brak. Cieszę się, że po nią sięgnęłam. Zaufałam rekomendacjom i dałam się pozytywnie zaskoczyć. Gorąco polecam.

4 komentarze:

  1. Już od jakiegoś czasu mam wielką ochotę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze przyjemności poznać tego tytułu, ale czuję się zachęcona!

    OdpowiedzUsuń
  4. To jedna z tych książek, które są na mojej liście do przeczytania i widzę, że dobrze, bo słyszę same pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń