poniedziałek, 23 grudnia 2024

[263] Laurie Forest - Czarna wiedźma


Laurie Forest Czarna wiedźma

"Czarna wiedźma" (Kroniki Czarnej Wiedźmy, t.1) - Laurie Forest

Jaguar, 2024 rok

przeczytane: 12/2024

 10/10*

    Jeśli lubicie czytać o bohaterach, którzy muszą się mierzyć z piętnem sławnego krewnego i rolą narzuconą przez innych tylko przez przynależność do danej rodziny, to Czarna wiedźma jest książką idealną dla was.

    Zaczyna się niepozornie, od młodej dziewczyny żyjącej w wiosce na prowincji, cieszącej się życiem rodzinnym i zwyczajnym, spokojnym życiem. Elloren Gardner, wnuczka najsławniejszej na całym kontynencie wiedźmy, nie ma pojęcia jak wiele oczekiwań względem niej mają inni ludzie, z jej ciotką na czele. Wraz z rozpoczęciem nauki na uniwersytecie, gdzie ma wyszkolić się w zielarstwie, wkracza w skomplikowany świat pełen polityki, rywalizacji, uprzedzeń i fałszu. 

Laurie Forest Czarna wiedźma

    Wraz z rozwoje akcji my też powoli wsiąkamy w ten świat. Poznajemy go, orientujemy się w motywach postaci i zaczynamy coraz więcej rozumieć. Bo jak w każdej wersji prawdy opowiadanej przez zwycięzców, tak i w tej znajduje się bardzo wiele kłamstw. Elloren z naiwnej dziewczyny, popychadła każdego silniejszego od niej, powoli staje się świadomą otaczającego ją świata i swoich własnych możliwości młodą kobietą.

    Ta historia jest przede wszystkim niezwykle wciągająca. Po pierwszych rozdziałach nie poczułam magii stworzonego świata, ale kiedy akcja na uniwersytecie rozkręciła się na dobre a ja zaczęłam poznawać coraz więcej informacji dotyczących historii czy układów społecznych, ten świat kompletnie mnie zauroczył. Zdecydowanie chcę poznać ciąg dalszy i dalej czytać o tych krainach. Oraz bohaterach. Tych jest całkiem sporo i na początku można się mylić w imionach i rasach, ale z czasem wszystko się w głowie układa i akcja toczy się bardziej gładko. Każda z postaci jest inna, ma wyraźniej określony charakter i nie tak łatwo zmienia zdanie. Żeby Elloren mogła zapracować na zaufanie innych, musi się naprawdę sporo napracować, i nawet prawie 600 stron książki nie wystarczyło, by poznała wszystkie sekrety.

Laurie Forest Czarna wiedźma

    Czarna wiedźma to idealna fantastyka. Ma świetnie rozbudowany świat i jego historię. Ma bohaterów wielu nowych ras, których łączą skomplikowany system zależności. Jest tu magia, który może w akcji nie pojawia się bardzo często, ale ma ogromny wpływ na całą akcję. I przede wszystkim tajemnice do odkrycia oraz wrogowie do pokonania, a więc zapowiedź kolejnych emocjonujących tomów.  

Laurie Forest Czarna wiedźma

    Mnie Czarna wiedźma absolutnie zauroczyła. Tu nie ma nic oczywistego, fabuła ciągle zaskakuje i ciekawi oryginalnymi wątkami. Główna bohaterka napisana została dokładnie tak jak lubię, bez marysuizmu i przesady. Autorka pozwoliła jej ponosić porażki, płakać i przegrywać, by mogła zbudować swój charakter i wzmocnić więzi łączące ją z innymi bohaterami. Uwielbiam takie postacie. Zdecydowanie polecam książkę i już nie mogę doczekać się kolejnego tomu, którego premierę zaplanowano na marzec 2025 roku.

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Jaguar.

niedziela, 22 grudnia 2024

[262] Agnieszka Olejnik - Dużo miłości

 

Agnieszka Olejnik Dużo miłości

"Dużo miłości" - Agnieszka Olejnik

Filia, 2022 rok

przeczytane: 12/2024

 7/10*

    Życie Bożydara i jego córki Marcysi wywraca się do góry nogami. Ich rodzina się rozpada a oni, oszukani i skrzywdzeni przez najbliższą osobę, muszą na nowo poukładać sobie w głowach i sercach to co dla nich najważniejsze.

    W tej książce dużo jest zwykłego życia. Bohaterowie nie są idealni, mają swoje problemy i słabości. Jak w życiu każdego człowieka momentami czegoś im brakuje, za czymś tęsknią i coś im bardzo, bardzo nie pasuje. Na początku dużo tu smutku i niezrozumienia, a także różnych wersji samotności. Zdrada pokazana jest od strony niewinnych ofiar, bez mydlenia oczu wielką miłością, gromem z jasnego nieba i synergią dusz. Bożydar i Marcysia tracą całe swoje dotychczasowe życie, poczucie bezpieczeństwa, spokój. Mają problemy z zaufaniem ale też ich wzajemna relacja się psuje, bo skupieni na własnym bólu nie widzą bólu tego drugiego.

Agnieszka Olejnik Dużo miłości

    Kiedy w ich życiu pojawia się Klara, coś zaczyna się zmieniać. Ale zmiany idą powoli i naturalnie. Akcja książki ma bardzo dobre tempo, nie widać tutaj sztucznego przyspieszenia. Relacje budują się stopniowo i na podstawie wspólnych przeżyć.

     Świątecznej atmosfery nie ma tutaj dużo, właściwie dopiero na koniec. Ale historia zawiera w sobie potężną dawkę nadziei i lekcję, że po burzy zawsze wychodzi słońce, więc idealnie pasuje do okresu bożonarodzeniowego.  Polecam.

środa, 18 grudnia 2024

[261] Anna Szczęsna - Gwiazdka z brokatem

Anna Szczęsna Gwiazdka z brokatem
 
 
"Gwiazdka z brokatem" - Anna Szczęsna

Wydawnictwo Kobiece, 2021 rok

przeczytane: 12/2024

 4/10*

    Uśmiałam się przy tej książce bardzo, chociaż głównie z samej siebie, że czytanie thrillerów psychologicznych tak mi już umysł spaczyło, że nawet cukierkowa historia świąteczna potrafi we mnie wzbudzić takie skojarzenia. Ale po kolei.

Anna Szczęsna gwiazdka z brokatem

    Basia to bohaterka specyficzna. Obsesyjnie skupiona na prowadzeniu sklepu papierniczego, ciągle zadręczająca się katastrofalnymi scenariuszami. Nie daje sobie czasu na żadne przyjemności i życie poza pracą. Przyjaźni się z pracownicą, mieszka nad sklepem, w mieszkaniu nagrywa filmiki instruktażowe - a więc dalej pracuje. W sumie można zrozumieć jej zaangażowanie i strach, zwłaszcza, że dopiero co ruszyła z własnym biznesem, a do tego jako sierota nie może liczyć na wsparcie najbliższych. Tak więc na początku Basię polubiłam, trochę jej współczułam - bo jej życie było jednak nudne i nijakie - ale czekałam co też szczęśliwego ją w te święta spotka. 

    I wtedy zaczęła się jazda bez trzymanki, bo z naszej Basiuli wyszła totalna psychopatka, z obsesją na punkcie kontroli i bycia komuś niezbędną do życia. Przypadek zetknął ją z potrzebującą pomocy starszą kobietą - dawną szkolną bibliotekarką, z którą miała dobry kontakt. Tyle że... wiele lat temu, jako uczennica spędzająca dużo czasu wśród książek. Jako dorosła osoba nie kontynuowała znajomości, po latach jednak okazała dobre serce i pomogła kobiecie, kiedy ta złamała nogę. I w tym momencie zaczyna się thriller. 

Anna Szczęsna gwiazdka z brokatem

    Pani Maria zostaje zaproszona do Basi na święta i wręcz zarzucona miłością ze strony gospodyni. Basia odstępuje jej jeden pokój, dba by niczego jej nie brakowało oraz wywiera coraz mocniej i mocniej presję, by kobieta została u niej na zawsze. Starszej pani udaje się w końcu postawić na swoim, jednak nieszczęśliwy wypadek (w tym momencie absolutnie przestałam wierzyć w niewinność Baśki), sprowadza ją z powrotem pod opiekę nachalnej dziewczyny. Ta w rozmowie z przyjaciółką wyznaje, że nagła śmierć rodziców pozbawiła ją poczucia bezpieczeństwa i boi się z kimś związać, żeby go nie stracić ale... nie miałaby nic przeciwko opiece nad kimś bezradnym, kto nie mógłby jej nigdy opuścić. 

    I tak zaczyna się gehenna pani Marii - (ok, gehenna tylko w moim umyśle, który już przerobił tę historię na thriller psychologiczny). Bez własnych rzeczy i środków do życia zostaje zamknięta w mieszkaniu nad sklepem, w którym ciągle siedzi Basia, więc wyjście bez jej wiedzy staje się niemożliwe. Jest zarzucana wyrazami sympatii ale też obarczana poczuciem winy, kiedy chce odejść - zraniłaby wtedy Basię. Jej inny podopieczny, z którym - w przeciwieństwie do naszej bohaterki - regularnie utrzymywała kontakt - trafia do Baśki na czarną listę i jego kontakt z emerytką zostanie ograniczony a następnie kontrolowany. Basi nie pasuje, że pani Maria może liczyć na czyjąś pomoc, w jej życiu ma być tylko ona.

Anna Szczęsna gwiazdka z brokatem

    No sami powiedźcie, czy to nie brzmi jak thriller? Przez pewien czas Basia naprawdę przejęła kontrolę nad starszą kobietą w kryzysie, czerpiąc z tego chorą satysfakcję, że oto wreszcie ma w domu kogoś, kto nie odejdzie. Jej zachowanie było przerażające i gdybym spotkała taką osobę w rzeczywistości, prędko bym uciekała. 

    Fabuła jak w większość powieści świątecznych dąży do wielkiej miłości i happy endu. Nie jest zbyt porywająco a największych emocji dostarczyła tu fiksacja głównej bohaterki. Poza tym były tu tylko opisy jej pracy i rozmów z przyjaciółką - w pracy i o pracy. Klimatu świątecznego było dużo, ale niestety, gdyby podejść do tej książki na poważnie - a nie jak ja przerabiając ją w głowie na thriller - po prostu by wynudziła. Za dużo tu nudnych i nie mających znaczenia dla akcji scen w sklepiku, za miałkie postacie i zbyt przewidywalne zakończenie, nawet jak na romans świąteczny. Lubię książki autorki, ale ta mnie tylko rozbawiła. Niestety nie zaciekawiła.  

poniedziałek, 2 grudnia 2024

[260] Agnieszka Olejnik - "Cuda i cudeńka"

Agnieszka Olejnik Cuda i cudeńka
 
"Cuda i cudeńka" (Mansarda pod Aniołami, t.1) - Agnieszka Olejnik

Wydawnictwo Filia, 2017 rok

przeczytane: 12/2024

 8/10*

    Od kilku lat bardzo chętnie sięgam po książki świąteczne. Podoba mi się to, że dzięki nim mogę jeszcze bardziej poczuć magię świąt i wzruszyć się. Są oczywiście lepsze i gorsze historie - albo raczej lepiej i gorzej wpasowujący się w mój gust. Dziś o książce, która bardzo mocno trafiła w mój gust.

Agnieszka Olejnik Cuda i cudeńka

    Lena przeprowadza się do swojej babci, by zaopiekować się nią po przebytym udarze. Sytuacja jest o tyle dziwniejsza, że dziewczyna praktycznie nie zna starszej pani. Ta nigdy nie życzyła sobie utrzymywać kontaktów z synową i wnuczką, zawsze była oschła i pozbawiona ciepłych uczuć. Teraz też nie traktuje swojej wnuczki lepiej. Uparcie ją ignoruje i nawet nie próbuje się do niej odezwać. Lena to tymczasem bardzo ciepła i bezpośrednia osoba, bardzo otwarta na ludzi i pełna empatii. Nie poddaje się i ciągle stara się przebić mur milczenia babci. 

    To wyjątkowa bohaterka. Dobra i miła, ale napisana w bardzo realistyczny sposób. Ma swoje momenty zwątpienia i smutku, ale wiara w dobro pozwalają jej pokonać te kryzysy i zawsze mieć dla drugiego człowieka dobre słowo. Jej pozytywne nastawienie zjednuje jej przyjaciół wśród sąsiadów. Wkrótce też dziewczyna angażuje się w ich życie i zaprzyjaźnia się z nimi. To dziewczyna ze wsi i w ten sposób tłumaczone jest jej podejście do świata. Każdego w swoim otoczeniu musi znać i nie może zostawić go samego z problemami. 

Agnieszka Olejnik Cuda i cudeńka

    W książce nie dominuje temat świąteczny, w gruncie rzeczy jest go niewiele. Ale dużo tu pokrzepiających historii o naprawie relacji międzyludzkich, o pomaganiu potrzebującym, o próbach ratowania swojego szczęścia. Cuda i cudeńka to historia niedokończona. Jest tu wątek tajemniczego sąsiada ze strychu oraz sekretu z przeszłości skrywanego przez babcię Leny, które nie doczekały się rozwiązania. Książka ma swoją kontynuację, po którą koniecznie muszę sięgnąć.

    Cuda i cudeńka czyta się z przyjemnością. To słodko-gorzka historia o życiu z kilkoma lekcjami dla zapętlonych w swoich błędnych decyzjach, złości i żalu. Polecam.