Chyba każdy fan fantastyki słyszał o Cyklu Inkwizytorskim Jacka Piekary. Książki te zebrały spore grono fanów i, według portalu lubimyczczyta.pl, jest ich już15 tomów. Czyli dla mnie idealnie, bo bardzo lubię, kiedy książki fantastyczne pisane są w tak długich seriach. Kilka lat temu miałam pierwsze podejście do "Ja, Inkwizytor" i na pierwszej książce się skończyło. Ponieważ jednak nie pamiętałam dlaczego właściwie nie czytałam dalej, zrobiłam drugie podejście.
Z kolejnością jest tutaj sprawa trochę skomplikowana i trzeba się wgryźć w temat, żeby wiedzieć, jak czytać. Bo podobno można różnie. Ja zaczęłam od Sługi Bożego, który na wspomnianym już lubimyczytac.pl ma znacznik tomu pierwszego, natomiast u mnie w bibliotece - szóstego. Nie miałam jednak żadnego problemu ze zrozumieniem jej. Wystarczą podstawowe informacje o świecie, w którym żyje Mordimer, których dostarczył mi już początek książki.
Sługa Boży to zbiór opowiadań o działalności Mordimera Madderdina. Jego inkwizytorskie śledztwa, nieuniknione problemy i nie do końca szczęśliwe zakończenia. Opowiadania nie są bardzo krótkie, nie brakuje w nich dokładnych opisów i wprowadzenia w akcję. Ani razu nie miałam wrażenia, że historia brzmiałaby lepiej, gdyby została napisana jako długa książka, a nie opowiadanie. Samej fabuły opowiadań nie chcę zdradzać, ale zawsze jest mrocznie, krwiście, boleśnie. No cóż, tak to bywa, kiedy główny bohater jest inkwizytorem. I to jeszcze takim grającym głównie według własnych zasada - czyli tak, aby to dla niego było najlepiej. Pomysły na jego przygody bardzo mi się podobały. Szybko wciągałam się w każde z opowiadań a ich zakończenia mnie zaskakiwały. Wszystkie utrzymane są na mniej więcej równym, wysokim poziomie. Historie są bardzo przemyślane i po prostu pomysłowe, Jacek Piekara to z pewnością pisarz, nie tylko autor. Wie jak się książki pisze.
Czy drugie podejście do Cyklu Inkwizytorskiego zaowocuje dłuższą lekturą? Niestety, ale u mnie nie. Mimo że zawsze lubiłam mroczne historie z nieszczęśliwymi zakończeniami, nie rozpaczałam nad umierającymi bohaterami (poza Boromirem i Syriuszem Blackiem) czy popełnianymi przez nich zbrodniami, to Sługę Bożego czytało mi się po prostu niemiło. Główny bohater to tak odrażający typ, że nie mogłam znieść czytania o świecie, w którym takim kreaturom daje się przywileje i władzę. Nie znalazłam w nim ani jednej cechy, za którą mogłabym go polubić. Cały czas czekałam, kiedy spotka go kara i kiedy się wreszcie doigra - tak na dobre, na śmierć. Nie dam rady towarzyszyć mu jeszcze przez czternaście książek.
Polecam sprawdzić ten cykl i samemu przekonać się, czy wy zniesiecie Mordimera. Sługa Boży to świetna książka, napisana bardzo dobrze, potrafiąca zainteresować sobą czytelnika. Spodobał mi się styl Piekary, a bałam się trochę, że będę miała powtórkę z Ziemiańskiego i jego mało literackiego języka. Dlatego też na pewno sięgnę po inne jego książki, ale już bez Mordimera, bo ten był napisany tak dobrze, tak realistycznie, że zohydził mi wszystkie opowiadania.
Poczekam na coś spoza tego gatunku czytelniczego.
OdpowiedzUsuńPiekary jeszcze nic nie czytałam, ale wiem, że ma swoich fanów w mojej bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam zacząć, nie pamiętam już nawet który tom, ale odbiłam się już na samym początku. Trochę nie dla mnie cała ta kościelna otoczka i wtedy mnie to odrzuciło. Ale trudno ocenić książkę, kiedy ja nawet pierwszego rozdziału nie przeczytałam, więc na pewno spróbuję jeszcze raz i dam szansę, chociażby pierwszemu tomowi, żeby sobie wyrobić opinię.
OdpowiedzUsuńOdrażające typy mi nie przeszkadzają, może byc ciekawie :D
Zgodzę się z tym, że głównego bohatera trudno polubić. Ale inkwizytorzy tak mają, że są odpychający, podobnie jak ich zbrodnie. Mnie świat i bohater skojarzył się z historią prześladowań przez kościół osób oskarżonych o czary, były równie odrażające jak te opisane w książce.
OdpowiedzUsuńEkstra takiej książki właśnie szukałem, teraz koniecznie muszę znaleźć odrobinę czasu i zanurzyć się w lekturzę, dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuń