Jestem wielką fanką mrocznych powieści o dawno minionych czasach, pełnych niedopowiedzeń i tajemnic rodzinnych. To zupełnie innych świat, w którym do ogromnego nieporozumienia może dojść przez zasady dobrego wychowania i unikanie mówienia o pewnych sprawach. Reputacja człowieka i jego pozycja społeczna mogą go ochronić lepiej niż najlepszy prawnik, i umożliwić popełnienie najpodlejszych zbrodni bez poniesienia kary.
Moja kuzynka Rachela to thriller opowiadający o młodym, bogatym mężczyźnie, który przez tajemniczą chorobę traci swojego ukochanego kuzyna. Ambroży wyjechał z Anglii kilka miesięcy wcześniej, by podreperować zdrowie we włoskim klimacie, i od tej pory kontaktował się ze swoim krewniakiem tylko listownie. To w ten sposób Filip dowiedział się o zmianach, jakie zachodziły w jego życiu, i o tajemniczej Racheli, którą Ambroży poślubił. W dalszej części książki tytułowa kuzynka Rachela przyjeżdża do Anglii, aby poznać kuzyna męża, a na Filipa - i na czytelnika - rzucony zostaje urok.
Książka ma specyficzny klimat. Kojarzy mi się z chłodnym, jesiennym wieczorem, kiedy pada deszcz, wiatr targa bezlistnymi gałęziami, i każdy cień wydaje nam się gotowym do rzucenia się nam do gardła potworem. Możemy czytać książkę i na spokojnie przyjmować fakty, wierzyć w wyjaśnienia bohaterów i twardo stąpając po ziemi uznać, że to zwyczajna historia dwojga poznających się bohaterów. Możemy też dać się porwać wyobraźni, w każdej sytuacji i wypowiedzi szukać drugiego dnia, wietrzyć spiski i w napięciu oczekiwać nagłego ataku. Próbowałam do fabuły podejść na chłodno, ale zapewniam was, w którymś momencie trzeba się poddać i pozwolić wyobraźni szaleć. Daphne de Maurier samymi półsłówkami i mroczną atmosferą książki potrafiła tak zamieszać mi w głowie, że przez moment byłam pewna, że Rachela jest wampirzycą.
Jeśli przyjrzeć się samej fabule, nie jest ona zbyt skomplikowana. To w gruncie rzeczy prosta historia, którą w większości opisałam w drugim akapicie. Jednak Tajemnica i Atmosfera to w książce tacy sami bohaterowie jak Filip i Rachela. Oni są tam od pierwszych stron i nie znikają aż do końca. Zakończenie jest tak niejednoznaczne, że pozostawiło mnie z wieloma pytaniami: o faktyczny przebieg zdarzeń, o adekwatność kary do winy, o moralność bohaterów i ich postępowania. Jakby ta historia toczyła się sama dla siebie, a ja tylko ją przez chwilę obserwowałam z boku. Nie została ona spisana dla czytelnika po to, by poznał on wszystkie sekrety i otrzymał czarno na białym faktyczny przebieg wydarzeń. I to mi się w książce podobało najbardziej. Że była jak dialogi prowadzone w tamtych czasach - nic bezpośredniego i oczywistego, takie trochę owijanie brzydkiej prawdy w bibułkę.
Jestem pewna, że książka zachwyci każdego fana gatunku. Dla osób, które preferują szybką akcję i klarowne zakończenie, może się okazać niezbyt satysfakcjonującą lekturą. Przede wszystkim nie ma w niej tej akcji, która pędziłaby na łeb na szyję, a napięcie powoduje raczej dreszcze niż przyspieszone bicie serca. "Moja kuzynka Rachela" została wydana przez wydawnictwo Albatros i wchodzi w skład sławnej już Kolekcji Butikowej. Uwielbiam takie piękne okładki i robią one na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się więc podwójnie, że do kolekcji wybrana została tak dobra pozycja, do której z przyjemnością za kilka lat wrócę.
Jak najbardziej są to moje klimaty, więc książkę będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie i ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie czytałam jeszcze tej książki, ale mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńMam na półce to samo wydanie :D Czeka już w kolejce!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wydania w tej tematyce.Na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, książka może być interesująca.
OdpowiedzUsuń