wtorek, 4 lipca 2023

[142] Jennifer L. Armentrout - Obsydian

Jennifer L. Armentrout Obsydian


"Obsydian" - Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo Filia, 2014 rok
przeczytana: 06/2023
1/10*

     Przy mnie Zmierzchu się nie obraża. To klasyka. Książka, która zapoczątkowała pewną erę w historii czytelnictwa. Od Edwarda zaczęły się te tłumy przystojnych i zakochanych w zwyczajnych nudnych dziewczynach wampirów, wilkołaków, elfów czy aniołów. Jasne, wcześniej też były pisane takie książki. Ale w Polsce to Zmierzch rozpoczął tę modę. Całe liceum i początek studiów zaczytywałam się takimi historiami i zawsze będę je wspominała z pewnym rozrzewnieniem. Dlatego też miałam takie ogromne nadzieje, kiedy sięgałam po "Obsydian". Bo to miała być dla mnie podróż w przeszłość.

    I w sumie, to była podróż w przeszłość. Ale nie do czytanych książek, a fanfików - pisanych przez bardzo młode dziewczyny, które może i miały całkiem dobry styl, ale zero wyczucia, zero redakcji, zero umiaru we wtykaniu niemożliwości. Obsydian to bardzo kiepska historia, ponieważ mimo że objętościowo jest to całkiem spore tomiszcze, treści jest w niej malutko.

Jennifer L. Armentrout Obsydian

    Główną bohaterką jest nastoletnia Katy, nowa w miasteczku. Dziewczyna kocha książki i prowadzi bloga z recenzjami. Od razu dostała u mnie za to dodatkowego plusika. To zupełnie najzwyczajniejsza dziewczyna - ani brzydka, ani ładna, ani głupia, ani mądra. Ma swoje ulubione zajęcia, ma słabości, popełnia błędy i robi głupoty. Ale jest młoda, hormony szaleją, ciągle jeszcze uczy się życia i próbuje nowości. Jasne, mówi jedno robi drugie, ale akurat w jej przypadku aż tak bardzo to nie razi. W przypadku Obsydianu od razu wiadomo co to będzie za historia, i tu po prostu inna bohaterka by się nie odnalazła. Katy jest w porządku.

    Ale męski bohater, Daemon, to po prostu dno i wodorosty. On jest tak zupełnie bez sensu napisany, jego dialogi tak idiotyczne, że naprawdę miałam ogromną nadzieję, że to była kwestia tłumaczenia, i może jego kwestie w oryginale brzmiały inaczej - zabawnie? mądrze? może była tam jakaś gra słów, której tłumaczowi nie udało się przełożyć na język polski? Daemon przez całą książkę zachowuje się jak kogut. Jak nastolatek, który nagle znalazł się razem z grupą kolegów wśród dziewczyn, i leci z popisówą. Tak żałosną, że ze wstydu oczy same się zamykają.

Jennifer L. Armentrout Obsydian

    Największym minusem książki jest jednak fabuła - jej praktycznie nie ma. Katy przeprowadza się do nowego miasta, poznaje Daemona, który skrywa jakąś niebezpieczną tajemnicę. Dziewczyna w końcu ją poznaje i przez to jest zagrożona. Więc Daemon musi ją chronić, z kimś walczyć, kogoś pokonać. Stara śpiewka i wszystkim dobrze znany schemat. Pomysł nie taki zły, nawet pomijając jego powtarzalność, ale dopracowanie? Leży. Zero konsekwencji. Zero logiki. Zero wytłumaczenia. Pominięcie wielu istotnych aspektów na rzecz idiotycznych słownych przepychanek Katy i Daemona. Tyle stron, a tak mało treści.

     Z trudem dobrnęłam do końca i nie zamierzam już do tej serii wracać. Nikomu też nie polecę, a wręcz przeciwnie - odradzam serię Lux. Tu naprawdę nie ma czego szukać. Ani porządnej fantastyki, ani zagadki kryminalnej, ani akcji, ani dobrze rozwiniętego romansu. To historyjka o nastolatkach dla nastolatków, w której cała akcja dzieje się i prze do przodu tylko po to, żeby on i ona mogli się pocałować - cała reszta to nieistotne tło, o które autorka zupełnie nie zadbała.

4 komentarze:

  1. Przykro mi, że ta seria Cię zawiodła. Ja jej nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba tym razem się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wszystko chętnie przeczytałabym tą książkę, aby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat :D Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, tak najlepiej. Ja sama spotykałam się z bardzo negatywnymi recenzjami książek, które mnie się podobały, i na odwrót - zawodziłam się na wychwalanych tytułach.

      Usuń