Wydawnictwo Dreams, 2017 rok
przeczytane: 01/2025
Eden ucieka ze swoim małym synkiem, kiedy jej samochód się psuje i sytuacja zmusza ją do zostania na jakiś czas w Summer Harbour. Kobieta nie ma pieniędzy ani nikogo, kogo mogłaby poprosić o wsparcie. Przypadkowo na jej drodze staje rodzina Callahan. Beau proponuje, by Eden została pomocnicą ich ciotki, unieruchomionej przez złamaną nogę. Dla młodej matki to cudowne zrządzenie losu, które pozwoli jej już niebawem kontynuować jej ucieczkę.
Jak płatki śniegu to jedna z tych książek, co do których mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony fabuła i cała intryga, głównie historia z przeszłości Eden, są na naprawdę wysokim poziomie. Mocno wciągają i zaskakują, a kolejne informacje pojawiają się stopniowo, tak że ciekawość jest umiejętnie podsycana.
Z drugiej jednak coś w tej historii trąci myszką. Ta bezwarunkowa dobroć bohaterów, ich skłonność do bycia dobrym samarytaninem kosztem innych, dużo bliższych im osób. To, jak zupełnie bezwolna jest Eden, mimo że w przeszłości wykazała się wielkim hartem ducha. Jak nijaka i bezbarwna była w całej tej akcji, i jak momentami infantylnie się zachowywała. Trochę mi to przypomina ster książki Diany Palmer.
Ta historia nie wzbudziła żadnych silnych emocji. Zainteresowała mnie, bo ciekawa byłam rozwiązania, ale nic nie poczułam do bohaterów, byli dla mnie tacy nijacy, jak postaci drugo lub nawet trzecioplanowe. Nie potrafiłam im współczuć czy się z nimi cieszyć. Momentami mnie irytowali, i irytacja to absolutnie maksimum emocji, jakie ze mnie ta książka wykrzesała.
Podsumowując - pomysł dobry, ale wykonanie i szczegóły tak mdłe i nieciekawe, że książka okazała się rozczarowaniem i chociaż zazwyczaj kontynuuję serie, w tym przypadku tego nie zrobię. Odradzam.
Szkoda że książka Cię zawiodła. Ja raczej nie będę jej czytała.
OdpowiedzUsuńJa, mimo wszystko, chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńRozumiem, też często czytam książki, których inni nie polecają, a mnie się podobają :)
UsuńNie sięgnę, z pewnością są inne ciekawsze książki tego typu.
OdpowiedzUsuńTak, z pewnością. Ja z romansami mam zawsze rosyjską ruletkę.
UsuńMam tę książkę w planach. Szkoda, że Cię rozczarowała. Jestem ciekawa jak ja ją odbiorę. ;)
OdpowiedzUsuńJa również :) Ale każdy sam najlepiej wyczuje, która książka jest dla niego, bo moje wady dla Ciebie mogą być zaletami.
UsuńSzkoda, że to tak słaba książka...
OdpowiedzUsuń