środa, 29 listopada 2017

[5] S. J. Kincaid - Diabolika

Ludzkość zawsze lubiła się dzielić na tych bardziej i mniej ludzkich. Na tych, którzy mieli prawo decydować o sobie i innych, i na tych, którzy musieli im się podporządkowywać. Właściciel i niewolnik, pan i chłop, mąż i żona. W wizji S. J. Kincaid pragnienie wywyższenia się ponad innych nie znika nawet w bardzo odległej przyszłości. Ludzkość podzieliła się na gradencję – elitę, która posiada statki kosmiczne i porusza się nimi z jednego końca wszechświata na drugi, oraz zbędników – mieszkańców planet, narażonych na zmienność pogody i choroby. Oprócz gradencji i zbędników istnieją jeszcze inne, mniej ludzkie gatunki – istoty o zmodyfikowanym genotypie, stworzone po to by służyć. Nemezis jest jedną z tych istot – diaboliką. Jedynym powodem, dla którego istnieje, jest ochrona Sydonii von Impirian.



Kiedy poznajemy Nemezis, jest ona tylko diaboliką. Nikt oprócz Sydonii, ani Nemezis, ani ci, u których mieszka, nie traktują jej jak istoty ludzkiej. Jej życie nie ma znaczenia, liczy się tylko jej zadanie. Diaboliki nie mają uczuć, potrafią tylko kochać tych, których chronią. Jest to uczucie wytworzone sztucznie, zapisane w ich genach. Nemezis kocha więc Sydonię i robi wszystko, żeby ją chronić. Jej podopieczna jest delikatną marzycielką, która nie pasuje do pełnego przemocy świata gradencji. Żeby przetrwać, musi się wykazać silą, przebiegłością i sporą dawką okrucieństwa. Imperium rządzi cesarz, który bezlitośnie rozprawia się z tymi, którzy mu się sprzeciwiają. A biedna Sydonia ma tego pecha, że ma ojca rewolucjonistę.



Kiedy Sydonia staje przed bezpośrednim niebezpieczeństwem, jej matka wymyśla ryzykowny plan, a Nemezis bez zastanowienia podejmuje ryzyko i narażając życie, wkracza wprost do gniazda węży. Coś, co na początku miało być misją ratującą życie młodej arystokratki, tak naprawdę ratuje życie Nemezis. Dziewczyna budzi się do życia i odkrywa, że i owszem, diaboliki mogą mieć uczucia. Mogą same podejmować decyzje o sobie, mogą żyć z dala od swoich właścicieli. Mogą po prostu żyć.



Diabolika to niezwykle rozbudowana i oryginalna historia przyszłości, w której Ziemi już nie ma. S. J. Kincaid udało się stworzyć świat pełen niestałości i niebezpieczeństw, w którym łatwo się odnaleźć i go zrozumieć. Jednak największym plusem książki są bohaterowie. Przemiana Nemezis jest bardzo autentyczna i zachodzi tak stopniowo, że nie wiadomo kiedy diabolika z początków książki znika zupełnie. Kolejnym ciekawym bohaterem jest Tyrus. Trudno go rozgryźć i zrozumieć, zdecydowanie jednak nie wolno mu ufać. Ani on, ani Nemezis nie są niewinni i naiwni, nie wierzą w siłę miłości zdolną pokonać każdą przeszkodę. Wręcz przeciwnie. Są nieufni, podstępni, momentami egoistyczni. Oszukują siebie nawzajem, a później ratują. Nie wahają się ubrudzić sobie rąk „dla większego dobra”. Ale przez to są tak niesamowicie prawdziwi! Ostatnią postacią, której nie sposób nie podziwiać, jest Cygna, matka cesarza. Jest to postać zła i bezduszna, ale przy tym silna i mądra, sięgająca wzrokiem cale lata naprzód, planująca losy całego Imperium. Zdeterminowana, by utrzymać swoją rodzinę przy władzy nie waha się postawić na najsilniejszego i wyeliminować słabszych. Cygna uosabia najgorsze cechy ludzi przyszłości w Diabolice, nie posiadając przy tym ani odrobiny współczucia i zrozumienia. I zdecydowanie nie jest jedyna, ponieważ zepsucie dosięgło wielu arystokratycznych rodzin.



Nemezis i Tyrus wspólnie rozpoczynają nowy rozdział historii ludzkości. Mają wspólne marzenie o innym świecie, który planują razem zbudować. Czy im się to uda? Po przeczytaniu pierwszej części mam niestety wrażenie, że nie. Autorka nie pozwala swoim postaciom być superbohaterami czyniącym cuda, a zadanie, którego podjęli się Tyrus i Nemezis, jest niezwykle trudne. Trzymam jednak za nich kciuki i kibicuję im, choć mam nadzieję, że w kolejnej części nie będzie między nimi zbyt różowo i nudno, i trochę jeszcze sobie nerwów naszarpią.




1 komentarz:

  1. Przeczytałam tylko początek postu, bo stwierdziłam, że zaczyna mi się podobać, a nie chcę się na spoiler natknąć :) Muszę dopisać do listy do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń