środa, 1 listopada 2017

[3] Yrsa Sigurdardottir - Spójrz na mnie



Gdyby nie to, że w Islandii trwa kryzys, i kancelarii przyda się każde zlecenie, Thora nigdy nie wybrałaby się na rozmowę z zamkniętym w ośrodku dla ludzi z zaburzeniami psychicznymi pedofilem. Nigdy nie poznałaby Jacoba i nigdy nie zostałaby poproszona o udowodnienie jego niewinności.



Jacob ma zespół Downa. Jakiś czas temu siłą został zmuszony do zamieszkania w nowoczesnym ośrodku, w którym osoby niepełnosprawne miały uczyć się samodzielności pod okiem wyspecjalizowanego personelu i terapeutów. Był to pierwszy tego typu ośrodek w kraju, i od chwili jego otwarcia było o nim głośno. Najgłośniej jednak zrobiło się, kiedy pewnej nocy wybuchł w nim pożar, a system przeciwpożarowy nie zadziałał. W pożarze zginęli wszyscy obecni tej nocy w budynku – oprócz Jacoba, który został oskarżony o podpalenie. Choroba chłopaka, przez którą nikt z przesłuchujących go nie potraktował jego słów na poważnie, jego agresywne zachowanie w przeszłości, dowody zebrane na miejscu pożaru, a przede wszystkim kiepski obrońca sprawiły, że chłopak skazany został na dożywotnie przebywanie w ośrodku dla umysłowo chorych przestępców.



Przed Thorą postawiono bardzo trudne zadanie. Z początku jej śledztwo nie przynosi żadnych rezultatów. Z czasem jednak na jaw wychodzi coraz więcej zaniedbań, niedomówień i dziwnych zbiegów okoliczności. Prawniczka jest pewna, że to nie Jacob jest podpalaczem, nie ma za to pojęcia, kto mógł dokonać tej zbrodni.



Książkę czyta się jednym tchem, ani przez chwilę się nie nudząc. Autorka dawkuje nam wszystkie rewelacje i nowe tropy w ten sposób, by podsycić naszą ciekawość, jednocześnie tylko odrobinę zbliżając nas do rozwiązania zagadki. Przyznam wam się, że do samego końca nie mogłam wytypować podpalacza. Lubię być tak zaskakiwana, bo wtedy czerpię przyjemność z każdej przeczytanej strony. Bardzo też polubiłam główną bohaterkę, która jest mądrą i silną kobietą. Bardzo swojską. Nie tylko w czasie śledztwa, ale też scen opisujących jej życie rodzinne można ją lubić. To moje drugie spotkanie z prawniczką Thorą, a w planach mam nadrobienie całej serii. Yrsa Sigurdardottir mnie udowodniła, że potrafi pisać świetne kryminały.

4 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyß oglądałam bardzo podobny film i pamiętam że oglądałam go z wypiekami na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tej autorce, teraz wiem, że muszę o niej pamiętać :)

    Pozdrawiam, she__vvolf 🐺

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce ani o autorce, ale będę chyba musiała zapoznać się z jej twórczością :)) Świetna recenzja!
    Pozdrawiam,
    blondiebooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń