"Siostrzyczki" to pierwsza książka mistrza thrillerów medycznych Michaela Palmera jaką przeczytałam - pierwsza, ale na pewno nie ostatnia. Akcja książki osadzona jest w bostońskim szpitalu, a jej bohaterami są tamtejsi lekarze, pielęgniarki i oczywiście pacjenci. Pojawiają się medyczne wyrażenia, są opisy operacji i działań medycznych, a także nazwy leków, nie jest ich jednak na tyle dużo, żeby utrudnić lekturę osobom nieznającym tematu. Są to wstawki, które tylko uatrakcyjniają treść książki.
Kim są tytułowe siostrzyczki i jaki mają związek z fabułą książki? Siostrzyczki to pielęgniarki, które łączy jeden cel - zapewnienie pacjentom niemającym szans na przeżycie godne odejście z tego świata bez niepotrzebnego w ich oczach przedłużania potwornego cierpienia. Są to kobiety wrażliwe i opiekuńcze, dbające o swoich pacjentów i decydujące się na ostateczne rozwiązanie po wielu testach, przemyśleniach i po dogłębnym zbadaniu "przypadku".
Christine, jako jedna z nich, już na początku książki zgłasza siostrom przypadek Charlotte - kobiety z rakiem, potwornymi odleżynami, zapaleniem płuc, i ciągle pogarszającym się stanie zdrowia. Charlotte rozumie swój stan i nie chce dłużej tak cierpieć. Christine podaje jej zastrzyk, który ją zabija. Jest to jej pierwszy pacjent, którym się w ten sposób zajęła, i bardzo to przeżywa. Prawdziwych katuszy doświadcza jednak wtedy, kiedy morderstwo zostaje wykryte i rozpoczyna się śledztwo.
"Siostrzyczki" nie są kryminałem. Rozwiązanie zagadki mamy na samym początku. Do końca książki zastanawiać się tylko możemy kto zginie a kto przeżyje i kto w końcu zostanie ukarany za śmierć Charlotte. Akcja książki od pewnego momentu pędzi bardzo szybko. Są pościgi, ucieczki, walki i ofiary. W ogólnym rozrachunku trochę za dużo było dla mnie tych pościgów, trochę zniknęła mi cała medyczna otoczka. Zabrakło mi tej bardzo doprowadzenia do końca wątku śmierci innych pacjentów szpitala. Akcja skupiła się na Charlotte i nie bardzo rozumiem po co wprowadzono inne - oraz cały wątek ogrodu - skoro koniec końców nic nie zostało wyjaśnione ani ujawnione. Według lubimyczytac.pl książka nie ma kontynuacji, dla mnie więc to było zagranie pozbawione sensu i wolałabym, żeby ten wątek został domknięty.
Książkę oceniam jako udaną. Fabuła była dobrze przemyślana, zmuszała do przemyśleń - eutanazja to temat, o którym pewnie każdy nie raz się zamyślił - i mocno wciągała. Książkę przeczytałam bardzo szybko i nie mogłam odłożyć, póki nie doczytałam do zakończenia. Idealna jednak nie była - jak już wspomniałam, za dużo tam było pościgów i brutalnej akcji, a za mało szpitala i zagadek medycznych. Sama mam ochotę przeczytać inne książki autora i porównać je sobie z "Siostrzyczkami". Czy polecam książkę? Tak. Ma pewne niedociągnięcia, ale to dobra książka i czytanie jej sprawiło mi przyjemność.
Zapowiada się ciekawie, może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńEutanazja to bardzo ciężki temat. Książka mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńDokładnie, chyba jeden z najcięższych.
UsuńO ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiła mnie tematyka, więc możliwe, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zachęcam :)
UsuńKojarzę nazwisko autora, ale jeszcze nie czytałam nic jego autorstwa. Z thrillerów medycznych dobrze wspominam za to "Dawcę" Tess Gerritsen. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Tess Gerritsen mam na liście do przeczytania, więc pewnie i "Dawcę" przeczytam.
UsuńKsiążki jeszcze nie czytałam, ale lubię czytać historie związane ze szpitalem. Eutanazja to nie łatwy temat.
OdpowiedzUsuńMnie coraz bardziej podobają się właśnie książki z medycznym tłem.
UsuńBędę ją miała na uwadze na trochę dalszą przyszłość czytelniczą.
OdpowiedzUsuńCzasami jak mam chęć, to sięgam po takie pozycje. Póki co, chęci nie mam.
OdpowiedzUsuńKurczę sama nie wiem czy sięgnę po tą książkę. Z jednej strony może być ciekawa, ale z drugiej to do czego miałaś wątpliwości może mnie irytować. Zatem jeszcze się zastanowię i skupię się na tym co już mam do przeczytania.
OdpowiedzUsuńFabuła ciekawa tylko nie wiem czy nie za nudna dla mnie...
OdpowiedzUsuńciezki temat eutanazja
OdpowiedzUsuńCiekawy temat, choć nieco obawiam się tej chaotycznej realizacji...
OdpowiedzUsuńTrudna lektura. Recenzja wyśmienita!
OdpowiedzUsuńDla mnie to też była pierwsza książka Palmera jaką przeczytałam i pamiętam ją doskonale do dziś, a minęło już dobre 10 lat :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic Palmera nie czytałam :(
OdpowiedzUsuń